poniedziałek, 3 lutego 2014

Walka o lidera nadal trwa.

Wczoraj zakończyły się już ostatnie mecze 22 kolejki Primera Division.
Niespodzianki ? Są i to wiele.
Może zacznę od Fc Barcelony, która rozczarowała wszystkich na Camp Nou.
Otóż to, przegrała z Valencją 2:3. A do przerwy nic nie zapowiadało się, aby to goście wywieźli z Barcelony komplet punktów.
Były błędy po obu stronach, ale więcej na niekorzyść dla Blaugrany.
Jak zawsze przeważa w meczu, to w sobotę nie można było tego powiedzieć, miała o wiele mniejsze posiadanie piłki niż na co dzień.
Nie zachwycała, krótko mówiąc, A Valencja, który tydzień temu przegrała z Celta Vigo, pokazała swój charakter.
Na początku drugiej połowy fatalny błąd popełnił golkiper  Dumy Katalonii. Nie potrzebnie za daleko wyszedł bez piłki, a napastnik główką, łatwym strzałem przelobował bramkarza. Nic tylko krzyczeć buuu.
Barca miały zły wtedy dzień, kiedyś te dobre mecze trzeba przeplatać słabymi.
Najbardziej martwi fakt, że spadli z pozycji lidera.
Gdzie dwóch się bije tam... Atletico korzysta. Tak właśnie było.
Niesamowici zawodnicy pod wodzą Simeone rozgromili Real Sosiedad 4:0. W można powiedzieć, że cały mecz to nie zawodnicy ze stolicy tylko Sociedad przeważał.
Z przewagą trzech punktów zagrają za tydzień  w Almerii.

Bardziej was chyba interesuje co działo się w San Mames.
Po bardzo szybkim i sprawnym spotkaniu pomiędzy Athletic Bilbao, a Real Madryt wynik zakończył się remisem. Królewscy ode tknęli z ulgą. I zabrali jeden punkt.
To i tak sukces, bo zawodnicy w pasiastych koszulkach chcieli to spotkanie wygrać.
Na początku meczu, to Real miał przewagę, i oddawał groźne strzały.
Już w 3 minucie na listę strzelców chciał wpisać się Ronaldo,który strzelał bramki pasiastym niejednokrotnie. ale spudłował, później próbował jeszcze Di Maria, ale też mu nie wyszło. I to by było na tyle co drużyna zrobiła ze stolicy do przerwy.
Później popis gry pokazał Athlelic.
Non - stop było niebezpiecznie pod bramką gości. Ale dobry Diego Lopez nie dopuścił, aby piłka wylądowała w siatce.
Czerwono - biali wymieniali dobre podania, ale te ostatnie, najważniejsze im nie wychodziły i w konsekwencji długo nie mogliśmy oglądać bramek.
 Trzeba było czekać do 65 minuty. Po dośrodkowaniu w pole karne czubkiem buta oddał strzał młody Jese, a piłka powoli turlając się wpadła do bramki.
Bramkarz bez szans.
Nie na długo Królewscy cieszyli się prowadzeniem.
"Wszedł i wszystkich załatwił" - tak można powiedzieć o Gomezie, który na plac gry wszedł w 73 minucie, gdy był rzut rożny dla gospodarzy.
Po stałym fragmencie gry piłkę wybił głową Sergio Ramos, wprost pod nogi rezerwowemu.
A on uderzył jak z armaty po ziemi, Lopez podniósł tylko bezradne ręce...
15 minut do końca, a wynik 1:1.
To nie koniec wrażeń na San Mames.
Wkrótce po golu wyrównującym, gra przeniosła się przed pole karne Athletic. Piłkę miał przy nodze Cristiano Ronaldo, a sędzia nie wiadomo czemu przerwał akcję. Zdenerwowany Portugalczyk desperacko "podrapał po twarzy Gurpegiego. A on symulując położył się na boisku i "płakał" z bólu. Widząc to sędzia, po chwili wyciągnoł czerwony kartonik. Od razu podbiegli do sędziego koledzy z drużyny Realu, mówiąc, że on udaje. Jednak nie udało im się przekonać tak doświadczonego arbitra.
Gospodarze próbowali strzelić gola na miarę zwycięstwa jednak świetnie w bramce spisywał się Lopez.
Tak już zostało - 1:1.

Obecnie na tronie La Liga jest Atletico Madryt, które ma o trzy oczka więcej od FC Barcelony i Realu Madryt. Do zakończenia Primera Division jeszcze kupa czasu i wszystko może się zmienić.
Kto wie może jeszcze o fotel lidera powalczy Bilbao, obecnie zajmuje czwarte miejsce.



















                                       

                                                   Tutaj załączam skróty trzech meczów
 

 









4 komentarze:

  1. Półfinał będzie ciekawy... I swoją drogą ciekawe jak "Królewscy poradzą sobie przez trzy kolejne mecze bez CR7. Może być ciężko, bo trzeba przyznać, że genialnie kreuje grę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie bardzo ciekawy, już nie mogę się doczekać, masz rację co do Królewskich...

      Usuń
  2. Bilbao nie ma szans na majstra...a co do kary dla Ronaldo to czerwona kartka zasłużona, każda próba niesportowego zachowania powinna kończyć się czerwienią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja wiem czy to był tak brutalny faul , lekko go dotknął, ja bym na miejscu sędziego osobiście nie dał czerwonej kartki

      Usuń