poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Diego Simeone - STO lat Wielki Mistrzu, Sto lat niedościgniony trenerze...

Dzisiaj 28 kwietnia, dla trenera Atletico Madryt to szczególna data. To właśnie dziś obchodzi swoje 44 urodziny. Na pewno nie sam. Założę się że zawodnicy zrobili m już pobudkę przed 8.00, aby podziękować mu za wszystkie te lata. To co osiągnął razem z nimi, to jaki postęp zrobiła drużyna za jego czasów to przechodzi wszelkie pojęcie. Naprawdę, mówcie co chcecie, ale kto by pomyślał dwa lata temu, że dziś Atletico będzie się biło z dwoma potęgami futbolu w lidze. I co jeszcze, tą można nazwać walkę wygrywają.
Obecnie w 35 kolejkach przegrali tylko trzy razy. Mało tego nie przegrali z FC Barceloną oraz Realem Madryt, to już jest przecież sukces. Ale tegoroczna poprzeczka jest jeszcze wyżej zawieszona. Simeone ma plan, który na razie idzie zgodnie z jego myślami. Liga Mistrzów mówi wam coś to? Może, to trochę głupie pytanie... Nie ważne. Doszli obecnie do półfinału, gdzie muszą grać z Chelsea Londyn. Ten angielski klub podczas gdy na ławce zasiada Mourinho kompletnie się zmienił. Gra defensywnie i to jak. W pierwszym meczu sam Diego się nie spodziewał takiego "autobusu, który postawili obrońcy The Blues. Myślę, że sam Argentyńczyk się tego nie spodziewał, w meczu nie miał do końca koncepcji jak tu zagrać? Jak tu przechytrzyć Josepa? Ten środowy mecz naprawdę pokaże zadziorne pazury Diego i kto wie, może teraz on wymyśli super pomysł na grę Chelsea, która będzie grała w osłabieniu. Zabraknie Hazarda, Cecha i Terrego. Nie będę więcej tego komentować, bo ten kto się zna na piłce niejednokrotnie słyszał te nazwiska.
Oprócz Ligi Mistrzów, Diego zrobił coś co mało trenerom się udawało. Z niczego zrobił potęgę futbolu. Takiego giganta, z którym prawie każdy boi się grać. Jak można nieśmiałych zawodników, którzy błąkają się na boisku szukając szczęścia ( może nie dosłownie) zamienić w cyborgów, dla których ominięcie zawodnika, podanie, a potem strzał przychodzi z taka łatwością. Kto kiedyś znał zawodników o nazwiskach Koke, Costa, Gabi czy np. Sosa. To zawodnicy, o których pyta cały świat. Ale jak to? Oni? Tacy dobzi? Na początku nie wierzyłem, ale gdy zobaczyłem jeden mecz całkowicie zmieniłem zdanie na ten temat.

Jako piłkarz Diego nie miał wielu sukcesów. Prawdziwą karierę rozpoczął w 1987r. w amatorskich klubach. Jego życie dopiero tętniło jak przeniósł się na stadiony La Liga. Od 1992 grał w Sevilli, a potem na stałe zawitał w madryckim klubie. Oczywiście chodzi o Atletico To właśnie z nimi zdobył dwa jedyne trofea. Copa del Rey oraz tytuł mistrza Hiszpanii. Karierę zakończył w 2006r. w swoim rodzinnym państwie. Przed ten grał jeszcze w barwach Interu Mediolan oraz Lazio. Zapomniałem dodać, że trzy lata przed końcem znowu zawitał na Calderon,a le jego forma ciągle chyliła się ku dołowi.

Z reprezentacją Argentyny nie zdobył żadnego triumfu na arenie międzynarodowej. Może tylko pochwalić się dwukrotnym zwycięzcą turnieju Copa America. Reprezentacyjną karierę zakończył bardzo szybko w 2002r. po nieudanym występie na Mistrzostwach Świata.
W 106 meczach do siatki trafiał 11 razy czyli strzelał około jedną bramkę na 10 meczy.

KARIERA TRENERA!!!
Jest już o wiele bardziej owocna niż rola zawodnika. Nie będę wspominał jakie drużyny trenował przed objęciem Atletico, bo myślę, że na nim trzeba się skupić. Długo nie trzeba było czekać. Już w 2012 roku zdobył z drużyną pierwsze, ale jakie ważne trofeum. Puchar Ligi Europy pokonując 3:0 klub z Bilbao.  31 sierpnia tego samego roku dokończył dzieła. Wygrał z Chelsea Superpuchar Europy ( uwaga) 4:1. Pogrom  zwycięzcy LM. Oprócz tego niedawno wygrał batalię z Barceloną ( w dwumeczu 2:1) i to właśnie oni grają dalej w Lidze Mistrzów. Uważam, że tegoroczny puchar LM należy im się najbardziej. Cały sezon pracują na najwyższych obrotach. U nich nie ma relaksu czy odpoczynku. Aby odpoczywać, trzeba wygrywać co popadnie.

Od dłuższego czasu mówi się o odejściu Diego od Atletico. Wiele klubów już się o niego biję, ale uważam, że Simeone mógłby chociaż rok jeszcze zostać...

Zapomniałem o najlepszym...
STO LAT... wytrwałości w pracy. Sukcesów na arenie międzynarodowej. Dobrych relacji z rówieśnikami oraz wszystkimi piłkarzami no i oczywiście zdrowia bo to najważniejsze.

3maj się...
Ja widzę, Cię w finale...

\
Poznajecie go? Na twarzy zbytnio się nie zmienił...





Pamiętacie co to w ogóle za mecz? Te epickie spojrzenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz