czwartek, 24 kwietnia 2014

Oblężenie na Calderon oraz europejskie El Classico czyli co działo się na stadionach w Madrycie. Pierwsze mecze półfinałów LM

- kto go zdobędzie? Nie wie nikt...
ROAD TO LISBONA !!!

Te dwa dni dały wiele do myślenia czterem szkoleniowcom. Obydwa spotkania były wyrównane, z małą przewagą dla gospodarzy, bo to oni przeważali i mieli lepsze okazje do strzałów. Atletico zremisowało 0:0 na Calderon, a na Santiago Bernabeu zwycięsko wyszli Królewscy. Ale to nie były ostatnie ciosy zadane przez te najlepsze drużyny. Rewanże za tydzień i to one wyłonią drużyny, które pojadą do Lizbony finał.
Czy jesteście gotowi na madrycki finał, a może powtórka z rozgrywki czyli Bayern vs Chelsea. Powiem krótko, uważam że w najgorszej sytuacji są Londyńczycy, ale jeszcze nie będę dodawał oliwy do ognia. Jestem ciekaw jak to się wszystko potoczy.
Tutaj chciałbym wam nie co skrócić obydwa spotkania.

 
1. Atletico Madryt vs Chelsea Londyn
Simaone vs Mourinho. Obydwa bardzo dobre zespoły i dwóch najlepszych trenerów. Ten drugi szkoleniowiec, od samego początku wiedział po co przyjechał. Na przywitaniu trenerów nie pokazywał sympatii do rywali ( jak zawsze), ale we wtorek do swojego można by powiedzieć rodzinnego miasta przyleciał by nie stracić bramek i wyjść do szatni z uśmiechniętą buzią. Po części może być z drużyny dumny.
Po jego plan się udał, ale czy starczy sił The Blues na rewanż? Przed pierwszym gwizdkiem było widać już po składzie, który wybrał menedżer. Nie postawił na atak, lecz na obronę. Na ławce usiadł m.in Brazylijczyk Oscar, nie z byle jakiego powodu. To dobry zawodnik, ale w tym meczu nie było na niego miejsca. Dobrze, że nie przeszło to na grę niebieskich. Moruinho wystawił bardzo dobrą obronę, prawie nie do pokonania i na tym się właśnie skupił. Chelsea nie miała zbyt długi piłki, bo albo szybko traciła lub wybijała, by oddalić zagrożenie. Portugalczyk wybrał dwóch stoperów Terry oraz Cahill. Obaj wysocy i bardzo dobrze kryjący przeciwnika.
Simaone był w tym wypadku,w bardzo trudnej sytuacji. Nie prowadził Villa, bo uważał, że przeciwnik postawi na inny typ gry. Mourinho zaskoczył i  to w jakim stylu. Ten mecz ogólnie był co tu dużo mówić po prostu nudny. Całe 90 minut wyglądało następujące: podania Atletico i nie celne strzały za pola karnego lub niewykorzystane wrzutki, czasami dochodziło do kontrataków gości, ale nic z tego dalej nie było. Torres na ataku po prostu nie mógł za dużo pokazać.

Jedynym problemem, którego Mourinho nie mógł przewidzieć były kontuzje, a w tym meczu aż dwójka czołowych zawodników je doznała. Pierwszy - Petr Cech już w 18 minucie źle wyskoczył do piłki, został popchnięty jeszcze przez Garcia i upadł nie za dobrze na ziemię. Od razu pokazał, że potrzebuję zmiany i tak się właśnie stało. Zastąpił go Mark Schwarzer, dla którego było to drugie spotkanie w LM w tym sezonie, a ogólnie zagrał tylko osiem meczy ( oczywiście pod uwagę jest wzięty tylko obecny sezon). Australijczyk dobrze wszedł meczy, dużych gaf nie popełniał i zdołał zachować czyste konto.
Oprócz Cecha całego meczu nie mógł rozegrać utalentowany kapitan Anglii John Terry, który w 75' skręcił kostkę. Prawdopodobnie dla bramkarza sezon już się skończył, nie wiadomo czy jeszcze do końca maja kopnie piłkę stoper Chelsea. Bądźmy dobrej myśli, bo bez niego Anglia na obronie dużo nie zrobi.
A po drugie dla Terre'go może być to ostatni Mundial w karierze.
To nie wszystko: na własnym stadionie nie wystąpi Frank Lampard oraz Obi Mikel, obaj dostali już trzy żółte kartki w tym sezonie LM i mecz będą oglądać chyba z trybun.
Natomiast w Atletico, w rewanżu nie zagra pomocnik Gabi, który również będzie musiał pauzować.

Szykuje się naprawdę ciekawe widowisko. Tak naprawdę, jedno trafienie może przesądzić kto zagra dalej. Atletico strzeli gola? Chelsea będzie musiała dwa. Chelsea strzeli gola? Atletico będzie musiało jedno. Z jednej strony lepiej mają Hiszpanie, ale nie zapominajmy, że będą musieli grać na Stamford Bridge, a tak nigdy nie gra się łatwo przed tysiącami kibiców The Blues.Szykuje się niezapomniany wieczór. Bądźcie ze Szpakowskim ( hehe) w TVP1 o 20.45 - środa 30 kwietnia
Zawodnik Meczu ( moim zdaniem)
 Chelsea - Lampard
Atletico - Raul Garcia
 
 
2. Z dużej chmury mały deszcz.
Tak bym określił drugie starcie gigantów czyli Real Madryt vs Bayern Monachium
Zacznę może od ciekawej statystyki. Otóż, obok Benfica Lizbona są to dwie drużyny, które mogą zdobyć potrójną koronę.
Mecz nie był jakiś godny uwagi, a wydawało się, że nawet na chwilę nie mrugnie się okna. Może już zawodnicy przemęczeni czy szykują się na coś innego. Nie mam pojęcia, ale ten mecz inaczej sobie wyobrażałem. Bayern trochę za  pewnie się poczuł.Trochę nawet się ośmieszyli, bo grali nie w swoim stylu. Po pierwsze za wolno i bez problemu czy to Pepe czy Ramos wybijali piłki za pola karnego po drugie Robben myślał, że jest najlepszy na świecie. Chciał przejść całe boisko. ARJEN, to nie jest trzecia liga amatorów tylko półfinał LM, a piłka nożna to nie slalom między pachołkami i wpakowanie piłki do siatki. To zupełnie coś innego. Robben po prostu za dużo się bawił, a w 90% kończyło się to stratą piłki.
Bramka Benzemy w meczu z Bayernem na 1:0W 19' obrona Bawarska trochę przysnęła. Coentrao wykorzystał to, minął Boatenga dośrodkował po ziemi do nadbiegającego( niekrytego) Benzemy, a on tylko dostawił nogę. Gol w pełni zasłużony. Akcja na prawdę było dobra, do ni czego nie można się przyczepić ( 0czywiście mowa o Realu). Tylko Guardiola zaczynał się denerwować. Nie tak mieli grać jego zawodnicy, Nie tak miał się zacząć mecz.
Przebieg gry do końca meczu się nie zmienił. A to jedni, a to drudzy mieli swoje sytuacje. Czasami myślałem ,że jeszcze uda się Bayernowi wyrównać, ale czegoś po prostu zabrakło. Po stronie Królewskich - bardzo przeciętnie grał Ronaldo, dlatego w drugiej połowie Ancelotti postawił na Bale, który jeszcze nie wyleczył na 100% urazu.
Mecz zakończył się zwycięstwem ( nie do końca pewnym) Realu Madryt, bo przecież końcówka była bardzo ostra. W jednej chwili prawie doszło do rękoczynów jak Webb nie podyktował rzutu karnego dla gości. Miller
( poszkodowany) był tak wściekły, że zrobił się calutki na twarzy czerwony, ale to i tak nie skłoniło Anglika do zmiany swojej decyzji.
Teraz tylko trzeba liczyć na dobry mecz Bayernu, który jeszcze nie raz zaskoczy w rewanżu obronę Królewskich ( a chociaż powinien)
Zawodnik meczu ( moim zdaniem)
- Real - Modrić
Bayern - Lahm

Rewanż na Alianz Arena we wtorek, w Canal+ Sport HD o 20.45

Dziękuję za uwagę i do zobaczenia w kolejnych postach, które już nie długo.
Odbiegając od tematu: mogę zdradzić, że w niedalekiej przyszłości postaram się wrzucać posty na temat Mundialu do którego już nie całe dwa miesiące...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz