WSZYSTKO IDZIE ZGODNIE Z PLANEM...
Tak miało to wyglądać - mówi trener Biało - Czerwonych podczas wygranych meczów.
Igor Zacharkin to m.in dzięki niemu zawdzięczamy super starty na Mistrzostwach Świata w Wilnie ( Litwa).
Nasze Orły debiut na Mistrzostwach rozpoczęli udanie. Ba, pięknie pokonując Rumunów.
Podczas ubiegłorocznych MŚ Polacy grali również z Rumunią pokonując ich 6:1. Teraz poprawili się. Miażdżąc rywali 7 do 0. Wynik już w trzeciej minucie był już korzystny dla Polaków, ale to był dopiero początek. Następnie się rozstrzelali i pokazali na co ich tak naprawdę stać. Nie przyjechali tu odpocząć, lecz wygrać i zdobyć to upragnione trofeum.
Drugi mecz z gospodarzami i kolejne zwycięstwo. Tu już nie było tak łatwo, ale się udało. Gospodarze musieli ponieść klęskę, ale mało im brakowało do wyrównania. W grupie IB już byliśmy pierwsi, a z Litwą wygraliśmy 3:2. Po pierwszej tercji już było obiecującą wygrywaliśmy 1:0 dzięki Leszkowi Laszkiewiczowi.
Polska przed końcem, jeszcze miała swoje sytuacje,ale zabrakło wykończenia.
Trzeci mecz i co? Również udany, oczywiście wygrana po stronie Polski. NIE DAJEMY SIĘ I TAK TRZYMAĆ. Naprawdę z taką grą jesteśmy wstanie dojść do finału. Dawno nie mieliśmy tak dobrego początku turnieju. Teraz grać musieliśmy z Holendrami, przeciwnik nie tak doświadczony jak Litwa, ale trzeba do niego podchodzić z szacunkiem ( całe szczęście, że nie jest to łyżwiarstwo szybkie heh). Rozgromiliśmy Holendrów 5:1. Holandia podczas trzech meczy nie wygrała żadnego i trafiła tylko jeden raz ( przeciwko nam ). Polacy tak szybko nie zaczęli atakować, ale w porę się obudzili. I strzelali jeden po drugim bramki rywalom. Kluczowym momentem była piąta minuta trzeciej tercji. Biało - Czerwoni zdobyli dwa trafienia podczas uwaga... nie całej minuty.
KOLEJNE spotkanie i kolejne zwycięstwo. No ludzie, to nie jest kwestia przypadku. Po czterech spotkaniach Polacy mają komplet punktów. Musimy być z nich dumni. Nic dodać nic ująć. Po prostu hipnotyzują swoich przeciwników i dają im popalić. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Drużyna Igora Zacharkina musiała stawić czoła Chorwacji. Przeciwnik już nie taki łatwy, ale Polska również nie należy do mięczaków. WYGRALIŚMY... 4:1 i awansowaliśmy do Dywizji 1A czyli do tak zwanej zaplecza hokejowej elity. DO powiem jeszcze, że Chorwaci przed meczem z nami, byli jedyną drużyną z dorobkiem wszystkich punktów i to ona było typowana na czarnego konia... Polakom został jeszcze jeden mecz do rozegrania z Wielką Brytanią, ale my już żyjemy grupą 1B bo ten mecz dla nas nie ma żadnego znaczenia.
POLSKA DO BOJU - słychać było wszędzie po awansie ciut wyżej. Jestem ciekawy jak wyjdą na lód w następnych starciach gigantów. Czy obejdzie się bez tremy. Czy zobaczymy prawdziwy hokej na lodzie, tak jak już się do tego przyzwyczailiśmy. Na pewno będzie się działo.
Czy waszym zdaniem Biało - Czerwoni przejdą przez grupę 1A i awansują dalej?
Piszcie w komentarzach swoje wypowiedzi na ten temat...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz