piątek, 31 stycznia 2014

Czy mecz piłki nożnej może trwać jedną minutę? Odpowiadam: TAK

























Skandal, Skandal, Skandal tak mogę podsumować dotychczasową pracę prezesa klubu Racing Santander.
Ale do rzeczy.
Wczoraj na boisku Real Sosiedad  o 21.00 miał odbyć się rewanżowy mecz ćwierćfinału Pucharu Króla.
Wszystko miało być zgodnie z  planem, ale było tak tylko do pierwszej minuty.
Następnie piłkarze Racingu stanęli wokół środka boiska i strajkowali...
Powód był i to nie mały. Gracze domagali się pensji,  którą prezes ciągle przekładał.
Myślałem, że tylko w Polsce są takie "cyrki" z wypłatami ( kieruję się głównie do Polonii Warszawa, oni nie dostawali nagrody pieniężnej prawie przez rok ).
O strajku było wiadomo już dawno, bo piłkarze zapowiadali to trenerowi i kibicom, ale oni nie  brali tego na poważnie.

Moim zdaniem to nie jest ten sam Racing Santander co kiedyś, najlepsi zawodnicy odchodzą, pozostają ci najstarsi, którzy za dużo w klubie nie wniosą.
Nie dawno zespól ten walczył o punktu w Primera Division, teraz może tylko pocieszyć się trzecią ligą, w której nie ma tak bardzo wysokiego poziomu.

Obecnie cała kadra i sztab  domagają się dymisji zarządu wraz z prezydentem Angelem Lavinem.
Tylko głos zawodników niestety mało się liczy.

Nie długo odbędą się już półfinały Pucharu, awans wywalczyły najlepsze drużyny plus Real Sosiedad.
Real Madryt zmierzy się Atletico Madryt ( tam będzie się działo, przecież będą debry )
A Barcelona spróbuje pokonać Real Sosiedad ( nie będzie to mecz na największym poziome, ale  emocji nie zabraknie ).
Mecze będziecie mogli oglądać na TVP SPORT, tak jak do tej pory.


                                                 Tutaj załączam filmik, jak to wyglądało...


czwartek, 30 stycznia 2014

Futsal - tak mało o nim wiemy


Ten post zacznę trochę nietypowo, od dialogu, zaraz wszystko wyjaśnię...

Nauczyciel od w-f''u  zimą pyta dzieci:
- W co chcielibyście dzisiaj zagrać?
Dzieci chórem:
- W piłkę nożną, piłkę nożną prosimy, prosimy.
Nauczyciel odpowiada:
- No dobrze, niech wam już będzie...
I tutaj pojawia się mały haczyk.
Bo to co chłopcy i czasami dziewczyny grają na sali nie nazywamy piłką nożną tylko futsal 'em  lub oficjalnie piłką nożną halową.

W tej notce zamieszczę najważniejsze informację o tej dyscyplinie.

Na początku trochę historii i  od czego się wszystko zaczęło.
Wielkie brawa należą się Juanowi Cerianiemu, to on od podstaw wymyślił tą niesamowitą dyscyplinę.
Wpierw Futsal miał być tylko stworzony dla dzieci i młodzieży bo w latach 30 XX w. nie było dużych rozmiarów boisk i placów. Dopiero potem Juan wprowadził tą grę w zadaszonym miejscu, a mianowicie na hali.
Tzw. mini - piłka cieszyła się dużą popularnością w Ameryce Południowej, a dokładniej w Brazylii.
To właśnie tam odbyły się pierwsze zawody, gdzie triumfatorem okazał się Paragwaj. Później "pałeczkę" przejęła Brazylia, która zwyciężyła pięciokrotnie.
Pierwsze Mistrzostwa Świata w Futsalu odbyły się w 1989r. w Holandii gdzie znowu wygrali Canarinhos.
Dwanaście lat temu został utworzony Światowy Związek Futsalu.

Teraz o zasadach tej gry:
Przepisy i zasady nie są podobne do piłki nożnej, nawet bardziej zbliżone są do piłki ręcznej...
Mecz trwa 40 minut. Są dwie połowy po 20 minut. Przerwa nie może przekraczać piętnastu minut.
To co w football'u mi się nie podobało, to w halówce organizatorzy spotkań byli chyba "mądrzejsi" i wymyślili dobry sposób, aby nie tracić czasu na zmiany, kontuzję itp. Chodzi mi dokładniej o "zatrzymywanie czasu". Jest to bardzo przydatna rzecz.
W każdej drużynie znajduje się po 5 zawodników, w tym bramkarz, który może zamieniać się z zawodnikiem z pola. Liczba rezerwowych jednego klubu lub reprezentacji może maksymalnie wynosić 9 graczy. W trakcie spotkania trenerzy są upoważnieni do zgłaszania jedno minutowych przerw. Ale mogą tylko wtedy to uczynić kiedy ich drużyna jest w posiadaniu piłki.
W piłce halowej piłka jest bardzo charakterystyczna. Mało waży ( 400g) a na dodatek nie odbija się regularnie gdy zrzuci się ją z dużej wysokości.
Sędziowie również mają do dyspozycji żółte i czerwone kartki.
Zawodnik wykluczony( po czerwonej kartce ) nie może dalej oglądać meczu z ławki rezerwowych, musi natomiast opuścić teren i udać się do szatni. Następny gracz może go zastąpić po upływie dwóch minut.
Gdy piłka opuści boisko całym obwodem, zawodnik musi podać do kolegów nie z ręki tylko z nogi tak samo jest w rzutach rożnych.

Nie napisałem wszystkich zasad, bo trochę by to zajęło, ale uważam, że te najważniejsze już wiecie :)

Jak myślicie dlaczego napisałem właśnie o Futsalu, a nie o krykiecie czy rugby?
Trochę podpowiem ( Belgia )

A teraz wasza kolej...
 Piszcze swoje odpowiedzi w komentarzach. Macie czas do 5 lutego.
W ten dzień na końcu posta podam odpowiedź :)













Schattenbergschanze czyli kilka słów o skoczni w Obersrdorfie - cykl

Pierwszą skocznią, którą omawiałem była Holmenkollen w Norwegii, teraz skusiłem się na niemiecką...
To nie znaczy, że jest lepsza czy coś, ona po prostu sama przyciąga swoim wyglądem oraz ważnymi konkursami, na której się one odbywają.
Mówi wam coś Turniej Czterech Skoczni?
Właśnie na samym południu Niemiec w Bawarii na Schattenbergschanze odbywają się co roku pierwsze zawody z tego cyklu.
Ludzi jest wtedy co nie miara, wszyscy spotykają się wokół skoczni, aby móc dopingować swoim najlepszym.
Omawiana skocznia ma wiele nowoczesnych gadżetów.
Posiada sztuczne oświetlenie obiektu oraz podgrzewaną belkę.
Mało tego, ta metalowa belka zmienia kolory w zależności czy skoczek dostał już pozwolenie na skok od trenera czy jeszcze nie ( żółty lub zielony). Jest to chyba najnowocześniejsza skocznia w tym detalu.
Cały obiekt składa się z aż pięciu skoczni.
W okresie letnim jest wykładana igelitem czyli sztuczną, zieloną na wierzchnią.
Ostatni raz przebudowywana była 11 lat temu.
Obecnie są na niej organizowane konkursy Pucharu Kontynentalnego oraz Mistrzostwa Austrii.
Jedną z ciekawostek tego obiektu jest fakt, że mają dwie... nazwy. Trochę dziwne, ale tak już jest.
Niektórzy ten obiekt nazywają Allgau Arena inni Große Schattenbergschanze.
Ta pierwsza nazwa nawiązuje do wszystkich, pięciu skoczni, a ta druga do tej największej...

Rekordzistą skoczni nieoficjalnie jest Gregor Schlierenzauer, który poleciał aż 145,5m na Mistrzostwach Austrii. ( 20 październik 2007)
Natomiast rekordzistą oficjalnie jest Norweg Siggurd Pettersen. Oddał skok na odległość 143,5 na 51. TCS.

Schattenbergschanze w pigułce
  • Punkt konstrukcyjny: 120 m
  • Wielkość skoczni (HS): 137 m
  • Punkt sędziowski: 137 m
  • Długość rozbiegu: 108 m
  • Nachylenie progu: 11°
  • Wysokość progu: 3,38 m
  • Nachylenie zeskoku: 35,5°




                                     Tutaj załączam skok Siggurda Pettersena ( 143,5 m )

środa, 29 stycznia 2014

Puchar Świata w Willingen tuż, tuż...

A no właśnie 1 i 2 lutego w Niemczech odbędą się ostatnie przed Igrzyskami Olimpijskimi zawody najwyższej rangi.
"Zabraknie wiele skoczków, ale będą Polacy" - to chyba najważniejsze.
Wiele reprezentacji odpuściło konkurs na Muehlenkopfschanze.
Oczywiście będą gospodarze - Niemcy w najmocniejszym składnie, w zaskoczeniu nasz największy przeciwnik Słowenia, na czele z Peterem Prevcem, Rosja, Austria, Finlandia i wiele wiele innych reprezentacji.
Zabraknie jednak najlepszych skoczków z Norwegii, którzy ciągle szlifują formę na Soczi.
Z Austrii nie będzie skakał Thomas Morgenstern, który nie chce ryzykować "upadkiem" oraz ku zdziwieniu  Gregor Schlierenzauer, który również woli skupić się na najważniejszym ( przez dwa tygodnie odpoczywał w Dubaju).
Do naszych zachodnich sąsiadów uda się po chorobie 36 letni Janne Ahonen wraz ze swoimi kolegami.

To będzie bardzo trudny konkurs dla Kamila Stocha, któy chciałby znowu założyć żółtą koszulkę lidera.
 Mówiąc o Polsce mam jeszcze jedną wiadomość do przekazania.
 Na Muehlenkopfschanze Kruczek wybrał 6 skoczków, w tym Stefana Hulę, który ostatnio zdobył tylko 3 punkty w Sapporo.
Nie zabrał ze sobą Murańkę czy Bieguna, bo oni walczą o medale w Predazzo( Mistrzostwa Świata Juniorów)

Zapraszam już teraz do śledzenia skoków naszych Polaków w Willingen w TVP 1 i Eurosport 1.
W sobotę na godzinę 16.00.
W niedzielę godzina 14.30

Uraz czy kontuzja? Bądźmy dobrej myśli

Justyna Kowalczyk, nasza najlepsza biegaczka zimowa doznała na treningu  lekkiego urazu ( czy urazu tego jeszcze nie wiadomo ), lekarze robią wszystko , aby zdążyć na czas...
Przecież Justyna chce zdobyć jak najlepsze lokaty w zbliżających się Igrzyskach Olimpijskich w Soczi.
Gdy zobaczyłem pierwszy raz ten uraz czyli stłuczenie, nie byłem zbytnio uśmiechnięty. Usta mi się zmniejszyły, a oczy same chciały płakać. Tak to jest jak kibicuje się Polce.
O wszystkim dowiedziałem się na stronie biegaczki na Facebooku, gdzie umieściła parę zdań na ten temat.
Nie długo odbędą się zawody  stylem klasycznym we Włoszech, a dokładnie w Santa Caterina, gdzie Kowalczyk już zapisała się na listę startową.
Na zakończenie, można spekulować, że te igrzyska to będą ostatnie w jej karierze.
Biegaczka z Limanowa nie dawno ( 19 stycznia ) skończyła 31 urodziny i nie ukrywajmy, że jej życiowa forma powoli zaczyna ubywać( odpukać).
Justyna wszystkiego dobrego. Bez Ciebie Igrzyska stracą wartość...

Na dole załączam nie za piękne zdjęcie, ukazujące stłuczoną lewą nogę naszej Mistrzyni Olimpijskiej.



wtorek, 28 stycznia 2014

Sylwetka Severina Freunda - cykl

Niemiecki skoczek na początku nie skakał wyśmienicie, ledwo załapywał się do tzw. trzeciego składu tzw. C naszych zachodnich sąsiadów.
O punktach w Pucharze Świata mógł pomarzyć. Od czasu do czasu startował w Pucharze Kontynentalnym, ale tam też nie miał zbytnio sukcesów.
Musiał czekać dopiero do 2007 roku, aby wystartować w zawodach najwyższej rangi.
Ale zajął na nich ostatnie lokaty, i nie zapamiętał tych konkursów bardzo dobrze.
Z lepszej strony pokazał się na rodzonej skoczni w Oberstdorfie też w tym samym roku,  gdzie zdobył swoje pierwsze punkty.

Do jego największych sukcesów można zaliczyć:
- złoto na mistrzostwach świata juniorów w 2008r. ( drużynowo )
-  trzy razy zdobywał medale Mistrzostw Świata
- czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata w lotach ( Vikersund 2012 )
- czwarte miejsce w Pucharze Świata w 2013r.

Freund w pigułce:
- wzrost - 185cm
- data i miejsce urodzenia - 11 maja 1988, Freyung, Niemcy
-  stan cywilny - kawaler
- hobby - koszykówka, muzyka, komputery
-  pseudonim - B.D
-  umie mówić po niemiecku i angielsku
- klub -  WSV DJK Rastbuechl

Obecnie jest jednym z najlepszych skoczków w Niemczech, oddaje dobre skoki z bardzo dobrym lądowaniem. Aktualnie w Pucharze Świata zajmuje 8 miejsce ze stratą 345 punktów do lidera Petera Prevca.( stan na 28 stycznia 2014r.)




Rekord życiowy Severina 228,8 m w Planicy 2012, kwalifikacje


Piszcie w komentarzach, kto ma być następnym skoczkiem w cyklu...










Najważniejsze transfery w przerwie zimowej

Na tym poście napiszę parę słów o ważnych zmianach klubu piłkarzy na całym świecie.
No to zaczynamy...
W tym okresie jakoś zdumiewających transferów nie było, może bieda albo władze klubów szykują się na lato.

1. Do jednych z  najważniejszych "przeskoków" trzeba zaliczyć odejście z Chelsea Juana Maty.
Man Utd zapłaciło za Hiszpana 37 milionów funtów. W sumie to nie tak dużo jak porównamy cenę do Cavaniego czy Bale.
25 letni zawodnik na pewno pomoże Czerwonym diabłom wyjść z dołka.


2. Innym transferem jest przejście De Jonga z Borussi M. do Newcastle.
Do końca jeszcze nie wiadomo, ale w Anglii już są pewni...
Nie dawno Holender wybrał się na testy medyczne.
Czy będzie to nowa gwiazda w Newcastle? Nie wykluczone.
Fakt, że to co obecnie prezentuje piłkarz na boisku nie oszałamia...
Słabo gra, a strzela bramki jak na lekarstwo.  
  




3. Olkowski latem odchodzi z Gónika Zabrze - poinformowały władze klubu.
Piłkarz podpisał 3 letni kontrakt, niemiecki zespół zapłacił yyy... 0 zł.
Bo ten talent przejdzie na zasadzie wolnego transferu.
Zobaczymy jak Paweł poradzi sobie za granicą, jestem ciekawy.



4. Już wiadomo, Cabaye nie za gra dla "Srok"
PSG zamierza zakupić pomocnika za 20 milionów funtów.
Paryski klub na początku zaoferował 14 milionów, ale Newcastle odmówiło...
Ja na ich miejscu w ogóle nie dopuściłbym do sprzedania tego utalentowanego zawodnika.
Był zmorą dla przeciwników...
Koledzy z drużyny go bardzo lubili, i nic dziwnego. Przecież to on umiał pocieszyć piłkarzy i zdołać wygra mecz.
Niebywałego francuza to ze świecą szukać.


5. David N' Goge w Anglii już na pewno.
Swansea potwierdziła zakup Francuza, i już  w następnych meczach powinien grać w barwach "Łabędzi".
Wychowanek PSG nie dawno grał w Boltonie, gdzie kontrakt miał wygasnąć pod koniec tego sezonu.
Trzymamy kciuki, aby Gog pokazał się z jak najlepszej strony.


Może jakieś pominąłem?
Jak tak, to wpiszcie swoje sugestie pod postem( w komentarzach )

Z góry dziękuję...




poniedziałek, 27 stycznia 2014

Nie ma mocnych na Morgiego

Już wiadomo...
Austriak Thomas Morgenstern po poważnej kontuzji, która miała miejsca w Kulm podczas serii treningowej nie przestał myśleć o skokach narciarskich, wręcz przeciwnie nie może się do czekać jak będzie mógł założyć narty i wzbić się w powietrze chociaż na 5 sekund.
Już zadecydowano przez sztab szkoleniowy, że 27 letni skoczek pojedzie na Igrzyska Olimpijskie do Soczi.
I będzie walczył o dwa złote medale, na które ma bardzo duże szanse.
Myślę, że Morgi zdecydowałby się na skoki, nawet gdyby miał rękę w gipsie i usztywnioną szyję.
To tylko świadczy o skoczku, że nigdy, ale to nigdy się nie poddaje. W sumie to dobrze.
Ja wierzę, że Thomas da z siebie wszystko i pokaże na co go stać - już nie raz zaskakiwał.

Alexander Pointer nie dawno wybrał 5 zawodników na Soczi.
Są to Gregor Schlierenzauer, Thomas Diethart, Thomas Morgenstern, Michael Hayboeck oraz Andreas Kofler. Ten ostatni to dla mnie miłe zaskoczenie. Do końca zamiast niego był wymieniany w gronie faworytów młody Poppinger, a tu.. zmiana.
Trener pewnie tak zadecydował po obejrzeniu skoków w Japonii, gdzie Kofler zdecydowanie lepiej spisywał się od Poppingera.


Dlaczego Błaszczykowski?

To pytanie zadają sobie dziennikarze, koledzy z drużyny, kibice, i wiele innych osób.
Nasz kapitan miał w meczu z FC Augsburgiem dużego pecha.
Już w trzeciej minucie Kuba doznał kontuzji, jak się później okazało to nie był zwykły uraz...
Doznał zerwania więzadła krzyżowego - przykrej kontuzji, którą leczy się miesiącami.
Doktorzy, którzy próbują postawić zawodnika na nogi mówią, że postęp idzie do przodu, i co roku lepiej ten uraz się leczy. Nie wiem jak jest w praktyce, bo dla piłkarza to nieprzyjemna sprawa.
Z dala od piłki, od stadionu, tylko łóżko i gorąca herbata przez pół roku.
Eh... męcząca sytuacja, ale jak ktoś wybiera zawód piłkarz to musi pamiętać, że w sporcie też są przykre chwile. Czasami zdarza się że zawodnik, już nigdy nie będzie w pełni sił...
Pisząc o Błaszczykowskim...
To sam Kuba źle po prostu stanął na nodze, a następnie nie mógł się ruszać. Tak to często jest w piłce.
Czeka go nie jedna operacja.
Polaka minie  wiele spotkań i w niemieckiej ekstraklasie, ale także w polskiej reprezentacji. Na szczęście z koszulką biało - czerwoną zabraknie go tylko lub aż 2 razy.

Wracając do Bundesligi.
Nie chciałbym być w skórze Jurgena Kloppa' a. Dosyć, że ma kontuzjowanego Subotić'a i Hummels'a , w następnym sezonie zabraknie czołowego napastnika Roberta Lewandowskiego, to jeszcze to...
Kadra Borussi Dortmund nieustannie się zmniejsza.
To nie jest dobry sygnał dla kibiców i fanów tego niemieckiego klubu.

































                                            


                                           Tutaj załączam filmik obrazujący kontuzję Kuby

Nie pomógł Polak...


Oczywiście tytuł posta nawiązuje do wczorajszego meczu piłki nożnej.
Fc Barcelona grała z Malagą, spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0.
Cały mecz na trybunach przesiedział nowy prezes gospodarzy  Josep Bartomeu, który zastąpił Sandra Rosell. On natomiast podał się do dymisji...

Wracając do meczu.
Godzina rozpoczęcia nie była taka straszna i obejrzałem mecz, teraz... nie żałuję.
Fc Barcelona zagrała dobry mecz, wymieniała się ciągłymi podaniami. Jak zawsze mieli większe posiadanie piłki ( około 70%), ale to nie   zadecydowało o jej skuteczności...
Duma Katalonii kontrolowała mecz, a nawet grała bardzo ofensywnie, głównie drugą połowę.
Często można było doświadczyć jak ulubieniec Shakiry - Gerard Pique starał się strzelać bramki.
Raz strzelił GOLA  z bliska  na 1: 0 w 40'. Później był o krok, żeby wpisać się na listę strzelców - nieszczęsny słupek uratował rywali.
W całym meczu mógł pokusić się nawet na hat - tricka.
Na stadionie prawie cały mecz rozegrał hmm.. Polak, który nie grał jakiegoś niesamowitego spotkania ( jak prawie cała Malaga ), ale jego rywalizacja między nim, a Mascherano mogła podobać się trenerowi.
Szkoda, że w podstawowej jedenastce widujemy go bardzo, bardzo rzadko. 
Jeden raz był blisko zaliczeniu bramki, zabrakło paru centymetrów...
Skrzydłowy dośrodkował piłkę w pole karne , a Pawłowski czubkiem buta chciał skierować futbolówkę, tak aby przekroczyła ona linię oznaczającą gool.
No cóż zabrakło szczęścia...
Druga połowa to był popis umiejętności Blaugrany. Podawali między sobą, kiwali rywali, a Malaga mogła tylko bezradnie próbować odebrać piłkę.
Pod koniec meczu na boisko wszedł po długiej nieobecności Ibrahim Afellay, który nieustannie walczy z różnymi, a to kontuzjami lub chorobami.
Spotkanie mogło się zakończyć nawet wynikiem 5:0 jakby Fabregas dobrze wykorzystywałby swoje sytuacje.

Do fanów FC Barcelona :
Chyba słyszeliście jak mają powiększać stadion Camp nou?
Bo wczoraj za dużo kibiców to nie było.
Aktualnie stadion może pomieścić nawet 99 tysięcy, a w meczu z Malagą, na polu rozgrywki bacznie przyglądało się ( tylko ) 56 tysięcy. A to dla władz klubu zdecydowanie za mało.
Nie wiem czy jest sens  remontowania...
A wy co sądzicie na ten temat?
Zamieszczajcie swoje odpowiedzi, sugestie w komentarzach, z chęcią przeczytam...















Poznajecie go??? Tak, to Xavi...  Wczoraj rozegrał swój 703 mecz.

























                               

                                    A tutaj  bramki meczu. Zapraszam do obejrzenia...



Wielki transfer roku? Niewykluczone.

Jak donosi niemiecka prasa Chorwat Mario Mandżukić ma podobno odejść z Bawarii.
Jedną z przyczyn jest... lenistwo ( no może za mocno to napisałem). Chodzi mianowicie o treningi.
Napastnik nie przykłada się za bardzo do nich bo uważa, że jest bardzo dobry.
Teraz ma się wszystko zmienić...
Były trener Fc Barcelony Pep Guardiola nie jest zachwycony postawą Chorwata.
I dlatego nie powołał go na mecz z Borussią Moenchengladbach.
27 letni zawodnik nie jest w najlepszej sytuacji, Robert Lewandowski potwierdził już przejście do Monachium i prawdopodobnie to Polak zastąpi Chorwata na pozycji wysuniętego napastnika.
Nic jeszcze nie jest potwierdzone, ale gdybać każdy może...
Jak tak dalej pójdzie to możemy Maria widzieć w letnim okienku transferowym...
Pierwsza o zdobycie utalentowanego piłkarza będzie walczyć Duma Katalonii.
Jako wielki kibic tego klubu, bez dwóch zdań piszę, że byłby to wielki krok dla Barcelony.
Przecież wiadomo, że Blaugrana nie ma dobrego napastnika i już od dłuższego czasu myśli kogo by tu kupić.
Obecnie jako napastnik grają na zmianę Leo Messi i Fabregas, ale nie spisują się najlepiej.
Fabregas to ofensywny pomocnik tak jak Argentyńczyk i nie czują się dobrze na innych pozycjach...

Zobaczymy, co Guardiola z tym fantem zrobi..
Nie ukrywam, że chciałbym Chorwata zobaczyć w koszulce Barcelony i na dodatek jeszcze w tym roku.





niedziela, 26 stycznia 2014

Podsumowanie wielkiego szlemu.


Po kilkunastu dniach wielkich zmagań tenisistów i tenisistek z całego świata czas na przerwę i odpoczynek.
Wszystkie oczy z Australii były zwrócone właśnie na nich...
Należy im się.




Nadal bez szans...
Mecz wygrał nie spodziewanie Szwajcar Wawrinka.
Trochę zerkałem na przebieg finałowego meczu i był bardzo dobry. Oczy same rwały się do oglądania.
Przeciwnicy wymieniali się długimi zagraniami ( dochodziło do nawet 9 uderzeń przez jednego zawodnika).
Myślałem, że to nie będzie trudny mecz dla Hiszpana Nadala, ale chyba byłem w błędzie.
Przecież ten zawodnik rozstawiony z pierwszym numerem nigdy nie przegrał, ani nie stracił seta na zawodach wysokiej rangi z Wawrinką.
"CUDA się zdarzają"
Jak z Rogerem Federem Nadal miał problemy z dłonią, teraz kręgosłup odmówił posłuszeństwa.
Może przez to przegrał spotkanie, do końca nie wiem.
Ja uważam, że komisja, w takich sytuacjach powinna przerwać mecz i pomóc ( na dłużej).
Wtedy tenisista doszedłby do siebie, a tak to jest co jest.
Nadal w końcu przegrał z Wawrinką 3:6, 2:6, 6:3 i 3:6.
Ale na długo ich starcie pozostanie w mojej pamięci...











Najlepszy backhand...
Na Li - najlepsza tenisistka z Chin rozgromiła Słowenkę Cibulkovą. Tym samym  spełniła swoje marzenie - wygrała Australian Open.
Zasłużenie zdobyła tytuł wygranej - miała najlepsze zagrania z backhand' u, super serwisy z prędkością, czasami przekraczającą 200 km/h.
Nikt nie mógł znaleźć odpowiedniego rozwiązania ich mocnych stron, chodzi w szczególności o te niesamowite zagrania.
Na korcie było widać, żę Chinka musiała bardzo długo przygotowywać się do tego szlemu.
Co trzecie zagranie było uderzane celnie w sam "róg" boiska.
A bezradne przeciwniczki tylko mogły poprosić o sprawdzenie...
W większości niestety nic to nie dawało.



Debel marzeń
Kubot  razem ze Szwedem rozegrali emocjonujące, z cząstką adrenaliny spotkania. Wygrali z wszystkimi co się dało, nawet w finale, pokonując parę z Ameryki i RPA.
Według mnie dla naszego "Orła" to wielki sukces. Kubot oby tak dalej.
Prawie każdy kto się wypowiadał o nim, mówił, że to nie jego ostatni wyczyn w tym roku.
Wierzę w Ciebie, dasz radę.
Polak miał też trochę szczęścia, bo przecież wiadomo, że na początku nie miał być w parze z Lindstedt'em.

Szkoda tej przegranej...
Chyba każdy, nawet ten, który nie interesuję się tenisem ziemnym " na bank" postawiłby zwycięstwo Agnieszki Radwańskiej w półfinale.
Los czasami lubi zaskakiwać, a w tenisie tym bardziej.
Niestety, niestety, niestety Polka przegrała, a dlaczego? Jednym z przyczyn może być brak sił.
Przecież nasza tenisistka miała tylko nie całe 24 godziny odpoczynku po rewelacyjnym zwycięstwie z Azarenką.
Dla Isi dotarcie do półfinału to i tak wielki sukces. Wiadomo, że zawsze Radwańska kończyła ten turniej nie lepiej niż na ćwierćfinale. Brawo za przełamanie.
Zobaczycie za rok,  będzie finał :)

Wielkie rozczarowania
Teraz podam (moim zdaniem) największe niespodzianki w Australian Open:
1. Porażka Serena Williams z Serbką Anną Ivanović w 1/8 finału
2. Słaba gra Agnieszki w półfinale
3. Zwycięstwo w AO Szwajcara Wawrinkę.

Znacie jeszcze jakieś niespodzianki? Jak tak to śmiało piszcie...










Zaspałem :(

Wiadomo, że na Wyspie Hokkaido jest inny czas uniwersalny niż u nas.
Więc rozpoczęcie konkursu nie jest jak zawsze około 14.00 tylko 2.00.
Każdy zawodnik, który jedzie do Sapporo musi jak najszybciej się przestawić na ich czas.
Tak samo mają Japończycy, którzy naturalnie występują w zawodach.
Wracając do mnie.
Czekałem od około 22.00 na konkurs, a czas wydłużał się i wydłużał...
Myślę sobie, że jak nie pójdę się troszkę zdrzemnąć, to nie wytrzymam.
Miałem niestety rację.
Przed północą ustawiłem sobie budzik na godzinę 1.00, lecz nic to nie pomogło.
Budzik zaczyna dzwonić, a ja ciągle chrapię ( w przenośni oczywiście )
Wstaję tak około 8 i krzyczę:
"Nie wierzę, nie wstałem"

Jedyne co mnie pocieszyło to fakt, że TVP 1 miała zaplanowaną powtórkę na godzinę 11.00
Obejrzałem tylko drugą serię, bo na pierwszej byłem w kościele :)
I znowu nie było zaskoczenia.
Słoweńcy pokazują, że są w najlepszej formie przed Igrzyskami.
Na podium uplasowało się, aż trzech Słoweńców...
Jernej Damjan zamienił się miejscami z obecnym liderem Prevc'em.
Peter oddał bardzo dobry drugi skok, gdzie poleciał na odległość 137 m
Awansował tym samym z 9 miejsca na 2. Niebywały wyczyn.
Na najniższym stopniu podium stanął Mistrz Świata w lotach narciarskich  Robert Kranjec.

Nasi Polacy zdecydowanie lepiej skakali niż wczoraj  i zdobyli swoje pierwsze punkty.
Krzysiek zajmując ostatnie 30 miejsce - 1 punkt
Stefan z miejscem 28 - 3 punkty

Po pierwszej serii mieliśmy dwóch skoczków na pierwszym miejscu : Koflera, który wyrównał rekord skoczni ( 140m) i Czecha Jana Matury ( 131,5)
Jednak w drugiej rundzie nie zachwycili i zajęli miejsca pod koniec pierwszej dziesiątki.

Następne zawody odbędą się  w Willingen, gdzie będzie o wiele, więcej emocji.
Ponieważ skakać będą już wszyscy zawodnicy.

Trzymamy kciuki za Kamila :) i resztę Polaków.

Na marginesie :
Gdy Słoweńcy skakali na Okayamie, Biało - Czerwoni trenowali do Igrzysk Olimpijskich na skoczni im. Adama Małysza.
Z dobrej strony pokazał się Piotr Żyła, który według trenera Kruczka oddawał najlepsze skoki...











sobota, 25 stycznia 2014

Słoweńcy za dobzi.

Specjalnie wstałem o 8.00 rano, abym mógł zobaczyć zmagania polskich skoczków i innych moich ulubieńców.
Sensacji nie było ( a szkoda ) . Wygrał najlepszy czyli Peter Prevc, było to jego dopiero drugie zwycięstwo w sezonie , ale wystarczyło, żeby przejąć koszulkę lidera i startować z belki jako ostatni.
Sam Peter Prevc w wywiadzie mówił, że jest bardzo zadowolony ze swoich skoków. I chce jak najdłużej zatrzymać tą żółtą oznakę.
Abstrahując od tematu , fajne uczucie, miałem gdy wstałem  w ferie bardzo wcześnie( na dodatek sobota ), a w telewizorze były na dalszym planie ciemne kolory oznajmujące noc.Na skoczki nie pojawiło się wielu kibiców, ale to już normalne na wyspie Hokkaido.
Bardzo cieszę się, że chociaż raz zawody Pucharu Świata odbywają się za granicami naszego kontynentu.
Szkoda, że nie możemy też śledzić innych rywalizacji za Europą  np. w Kanadzie, w Korei...
Ale wiązałoby się to z kosztami i innymi konsekwencjami.
Wracając do skoków.
Polacy, właściwie tylko dwójka Stefan Hula i Krzysztof Miętus nie zdołali uplasować się na dogodnych miejscach w najlepszej trzydziestce.
I znowu nie zdobyli żadnych punktów w tym sezonie, który trwa już prawie dwa miesiące.
Nie wiem dlaczego nasz szkoleniowiec nie wystawił do Sapporo sześciu zawodników , tylko trzech. Przecież nie mamy takich problemów jak Grecy czy Kanadyjczycy, że kadra nie przekracza trzech, czterech zawodników.
Mamy wielu dobrych skoczków, których stać w Japonii zdobyć te upragnione punkty.
Są to m.in Jakub Wolny czy Aleksander Zniszczoł.
Tych dwóch polskich skoczków mogliśmy oglądać tylko dwa razy, we Wiśle i w Zakopanym.

Bardzo zaskoczył mnie dzisiejszy  występ  rodaka Prevca, Jerneja Damjana, który zajął 2 miejsce, ze stratą prawie 18- stu punktów. Na początku sezonu  mogliśmy oglądać go tylko w Pucharze Kontynentalnym, gdzie aktualnie zajmuje 4- te miejsce.

PREVC vs STOCH

No cóż wygraną Petera mogę określić jednym słowem " POGROM"
Trochę martwię się o naszego najlepszego skoczka Kamila, który traci ( na razie ) tylko 11 punktów.
Ale myślę, że po jutrzejszych zawodach ta strata się powiększy i to znacznie.
Słoweniec jest w życiowej formie i pokazuje to na każdych kolejnych konkursach, a zaczęło się wszystko od turnieju w Bad Mitterndorf ( Austria),  gdzie po dwóch występach zdobył prawie 200 oczek.
Trzeba trzymać mocno kciuki za Polaka w Willingen i w Soczi, tam wszystko może się wydarzyć.

Trzecią lokatę wywalczył czterdziestoletni Japończyk Noriaki Kasaki ( po pierwszej serii był 6 )
Wszystkim ostatnio zaskakuje swoją niebywałą formą.
Oby z niej mógł skorzystać podczas jego siódmych igrzysk w Soczi.


WIATR

Podczas konkursu często zmieniał się wiatr, na początku był pod narty, a skoczkowie z pierwszymi numerami mieli odejmowane punkty i to nawet spore ( od 3,7 do 16,1 )
Lecz w połowie pierwszej serii trochę ucichł.
Jury szybko podejmowało decyzje i często zmieniali belkę startową.
Na początku była 19, potem 17, pod koniec 18, a w drugiej serii znowu 19.
Niektórzy skoczkowie nie mieli szczęścia i trafiali na bardzo złe warunki co skutkowało słabymi lotami i niedobrymi wynikami.
Tymi pechowcami byli m.in Szwajcar Gregor Deschwanden lub Austriak Manuel Poppinger.


Zapraszam wszystkich do śledzenia lotów na skoczni Okurayamie do TVP 1 i Eurosport 2.

Seria kwalifikacyjna przewidywana jest na godzinę 1.00 czasu polskiego , a sam konkurs na 2.00
Wszystko jeszcze nie jest potwierdzone, po pogoda płata figle, i ma w czasie zawodów prawdopodobnie padać śnieg i wiać mocno wiatr.














Szybka partyjka



Utytułowany szachista, norweg Magnus Carlsen wygrał partię w szachy z najbogatszym człowiekiem świata Bill'em Gates'em. Należy dodać, że temu młodemu graczu wystarczyło 62 sekundy( ruchy zajęły mu tylko 12 sekund )
Bogacz myślał i myślał, ale nic mu to nie dało. Zawodnik z Półwyspu Skandynawskiego jakby miał zaplanowane ruchy i wykuł się ich na " blachę " .
Sam jak oglądałem ten pojedynek byłem lekko zszokowany.
Zapomniałem dodać, że zawodnicy grali na czas. Norweg miał tylko 30 sekund, a Bill 120 s. Osobiście bardzo lubię tą grę planszową. I jak tylko mam wolny czas, gram przez internet z zawodnikami z całego świata. Musze przyznać, że nie jest tak łatwo.
Ale ja wole przegrać z trudnym rywalem niż wygrać z łatwym.
Trudno się dziwić, że Gates przegrał, miał przed sobą nie łatwy orzech do zgryzienia.
Przeciwnik jego, w wieku czternastu lat dostał tytuł arcymistrza.


Tutaj na dole załączam przebieg partii. 



Błędy, błędy, błędy...


O losie meczu Polski z Islandią zadecydowały głównie błędy i niewykorzystane sytuacje.
Biało - Czerwoni pożegnali się Mistrzostwami na szóstym miejscu.
Sorry, ale wczoraj  strzeliłem gafę. Nie mogłem oglądać spotkania, bo byłem w supermarkecie.
Dobrze, że miałem przy sobie telefon. W Porcie Łódź było darmowe Wi - fi, więc mogłem poszaleć.
Śledziłem komentarze tak do 20 minuty.
Gdy wpadłem do domu, co pierwsze? Oczywiście szukam pilota i włączam TVP 2. Patrzę.... , a Polska ledwo wygrywa jedną bramką. Myślę sobie, co jest przecież mieli wygrany mecz, może nie ten program włączyłem czy coś. Sprawdziłem, ale wszystko było okej. Mija 5 minut...
I takie niedowierzanie  gdy nasi  szczypiorniści pierwszy raz w meczu przegrywali z Wyspą Gejzerów, a do końca meczu. zostało niespełna 40 sekund.
Śpiewałem " Polacy nic się nie stało ", ale to nie pomogło.
Macedoński arbiter zakończył spotkanie wynikiem 28:27.
Tym samym Islandia zajęła 5 miejsce.
A Polacy po rozdaniu nagród na najlepszego zawodnika obu drużyn poszli do szatni z opuszczonymi głowami( w Polsce został nim Syprzak - obrotowy )
Trochę żal mi ich było, ale za błędy trzeba płacić.
Pokazali świetny mecz z Rosją, ze Szwecją, dzielnie walczyli  z Chorwacją, aż przyszła kolej na Islandię, z którą  też trzeci raz z rzędu nie wygraliśmy.
Po meczu przeczytałem nawet długi artykuł o przebiegu meczu, bo chciałem zobaczyć co poszło nie tak.
W końcu zrozumiałem, że to nie my byliśmy ci gorsi tylko Islandia.
Nie mogłem czytać o niecelnych strzałach  Bartka Jureckiego, łatwych  do obrony rzutów  naszego skrzydłowego Adama Wiśniewskiego i wiele innych sytuacji.
Bardzo dobry mecz rozegrał rezerwowy bramkarz Islandii - Aron Rafn Edvardsso, który szczelnie nie dopuszczał do strzałów na bramkę, a szczególnie w ostatniej minucie. Gdy Bartosz Jaszka chciał pokonać niesamowitego zawodnika, odbił jego i piłkę i jeszcze zdołał obronić dobitkę Krajewskiego.
Ogólnie grę naszego skrzydłowego oceniłbym bardzo przeciętnie. Nie wywiązywał się z obrony, a na dodatek nie strzelał bramek.

Następne Mistrzostwa odbędą się właśnie w Polsce.
Życzymy dalszych sukcesów naszym szczypiornistom...

Wczoraj wyłoniono dwóch zwycięzców jednej drugiej finału.
Bronić tytułu będą Duńczycy, którzy wygrali 29:27 z Chorwacją.
A z gospodarzem turnieju zmierzą się Francuzi. Pokonali Hiszpanię 30:27.

Sądzę, że ten wielki finał będzie bardzo zacięty. Obie drużyny będą walczyć do ostatniej sekundy.
Osobiście kibicować będę trójkolorowym... a wy ?



















Na koniec załączam wypowiedzi trzech zawodników Polski :

 

 

piątek, 24 stycznia 2014

Federer bezsilny, Nadal w finale


Po bardzo długim i emocjonującym starciu dwóch najbardziej utytułowanych tenisistów Hiszpan Rafael Nadal okazał się lepszy i wygrał półfinał z Rogerem Federem 7:6 , 6:3 i 6:3.
Rafael jest w niesamowitej formie co podkreślają jego wszystkie wygrane w tym turnieju Australian Open.
Jak Hiszpan i Szwajcar musieli walczyć nie tylko z sobą, ale również z pogodą, która nieustannie przeszkadzała na stadionie.
Po Hiszpanie woda ciekła "strumieniem" ( czasami nie nadążał się wycierać w ręcznik ).
Najbardziej wyrównany był pierwszy set, ale na koniec w tie - breaku Szwajcar nie dał rady i popełniał błędy przy odbiorze.
W ogóle to spotkanie zajmujący obecnie 6- ste miejsce w rankingu nie mógł zapisać do tych lepszych.
Nadal grał lepiej i wymuszał błędy na przeciwniku, a słaby Szwajcar często uderzał piłkę w siatkę lub poza boisko.
Podczas meczu doszło do nieprzyjemnej rany na ręku podopiecznego trenera Toni'ego Nadala.
Natychmiast zareagowały służby zdrowia i zabezpieczyły dłoń przed krwawieniem.
Opatrunek Hiszpanowi bardzo pomógł i wygrał ostatecznie drugiego seta, i był co raz bliżej awansu.
W trzecim secie Federer wiedział, że przegra i trochę odpuścił
Nie wychodziły mu już backhand'y i wiele innych sztuczek jak podejście do siatki i  zdobycie cennych punktów.
Jedyną mocną stroną Szwajcara były serwy, w których  aż osiem to "asy serwisowe".

Zwycięzca zagra w niedzielę o 9.30 znowu ze Szwajcarem Wawrinka, który pokonał sensacyjnie w ćwierćfinale Serba Novaka Djoković'a .
W dwunastu rozegranych meczach między Nadalem, a Wawrinką, szwajcar nie wygrał ani razu.

Już teraz Zapraszam serdecznie do Eurosportu ...






















Na koniec filmik: skrót meczu
( najładniejsze akcje )

 


Po Australian Open spróbuje zamieścić coś o Kubocie, który w parze ze Szwedem awansował do finału wielkego szlemu w deblu.


czwartek, 23 stycznia 2014

Bolesna kontuzja...

Podczas pucharowego meczu As Monako : Chasselay , kolumbijski napastnik doznał kontuzji.
Przed przerwą, w 40' Radamel Falcao został brutalnie zaatakowany przez Sonera Erteka. Jak się później okazało były to ostatnie minuty na murawie. Przez parę chwil piłkarz nie podnosił się z boiska, dopiero później zabrano go na noszach.
Kibice Monako i Kolumbii przez dłuższy okres nie mogli uwierzyć to co się stało na stadionie.
Najskuteczniejszy napastnik północnego kraju Ameryki Południowej ma nie zagrać w najważniejszych dla niego Mistrzostwach Świata w Brazylii.
 Lekarz dr Jose Carlos Noronha powiedział publicznie, że utalentowanego zawodnika na pewno nie zobaczymy na murawie, chyba że na trybunie, będzie dopingował swój klub.
Zerwanie więzadła krzyżowego to jedna z najgorszych kontuzji dla piłkarza. Może nie grać nawet kilka miesięcy.
Ja się pytam: Co teraz będzie z Kolumbią?
Fakt, że Falcao nie jest jedynym bardzo dobrym zawodnikiem w tej drużynie, ale nie wiem czy Kolumbia poradzi sobie. Wszystkie oczy będą skierowane na nich bo to oni przez wielu buchmaherów byli typowani jako "czarny koń" tych Mistrzostw.

Na koniec zwracam się do Falcao:
Wracaj szybko do zdrowia!!!
Czekamy na Ciebie...


 









 




Bardal najlepszy, Hilde nie dał rady



Pogromca Norwegów Anders Bardal pokazał klasę i wygrał Mistrzostwa Norwegii na słynnej skoczni w Lillehammer. Wyprzedził swojego rodaka Andersa Fannemela o 20 punktów. Brązowy medal trafił w ręce wicemistrza  w lotach narciarskich Rune Velty, który oddał dwa bardzo zbliżone skoki na odległość 134,5 i 135m .
Tuż za podium, na czwartym miejscu uplasował się mało znany fanom Atle Pedersen Roensen, a na piątym Ole Marius Invaldsen.
Te ważne dla Norwegów Mistrzostwa miały wyłonić kto razem z Alexandrem Stoeckl'em pojedzie na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Trener musiał wybrać  miedzy Danielem Tande , a Tom'em Hilde.
Po turnieju sprawa była oczywista.
Tande, który niedawno skończył 20 lat zajął lepsze, 6 miejsce i to on ostatecznie będzie reprezentować kraj w Rosji. A Hilde, który  zajął 8 miejsce ( przegrał o 12 pkt ) musi poczekać jeszcze cztery lata.
 Dużym zaskoczeniem może być wynik jaki uzyskał Jacobsen , który skoczył 129m i 126,5 m. Dało mu to odległe 9 miejsce.

Sądzę, że Stoecl nie jest pełni usatysfakcjonowany z wyboru skoczków, bo tylko Anders Bardal oddaje równe, bardzo dobre skoki.
To nie jest ta sama kadra Norwegów co kiedyś.

Czy waszym zdaniem trener dobrze zrobił zabierając Tande na Igrzyska, przecież to bardzo młody i trochę niedoświadczony skoczek?
Piszcie w komentarzach :)












Daniel Andre Tande









                                                                                       Tom Hilde