czwartek, 27 lutego 2014

Królewscy na czasie - wygrywają wszystko co się da...




Wczoraj zostały rozegrane ostatnie mecze, pierwszej rundy 1/8 Ligi Mistrzów. Schalke Gelsenkirchen na własnym stadionie podejmowało Real Madryt.Obie drużyny grały ze sobą pierwszy raz w historii.Zapowiadał się ciekawe spotkanie, gdzie faworytami byli Hiszpanie. A wiecie jakim wynikiem zakończył się mecz 1: 6 dla gości.Czy to można nazwać zwykłą porażką gospodarzy? No raczej nie, bardziej zdeklasowaniem...W wyjściowym składzie Realu nie zabrakło najlepszych strzelców i asystujących. Mowa o Cristiano Ronaldo, Karim Benzema oraz Gareth Bale. To oni tworzą tzw. ""trio".Również i oni trafiali wyłącznie do siatki przeciwników. Każdy zaliczył po dwa trafienia.Na prowadzenie pierwsi wyszli goście, pięknym zagraniem piętką Ronalda i przypadkowym minięciem się z piłką Santany, Francuz Karim mocnym strzałem dał gola Królewskim.Swoją sytuację mieli chwilę później gospodarze. Ale z pół metra Daxler nie zdołał pokonać bramkarza.Piękną interwencją może pochwalić się Iker Casillas.Z minuty na minutę, Los Galakticos podkręcało tempo.Zawodnicy z Niemiec tylko latali za piłką lecz bezskutecznie.W konsekwencji stracili drugą bramkę i było już po meczu.Tym razem na listę strzelców, samodzielną akcją popisał się Walijczyk. Kiwnął z łatwością dwóch obrońców i oddał czubkiem buta strzał. Na jego szczęście piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.Do przerwy już tak zostało, a jedynym zawodnikiem w Realu, któremu wiele akcji nie wychodziło był Ronaldo. Z trzech sytuacji 95% nie strzelił ani jednej bramki. Jak dla niego to naprawdę słabo.Przeciwników ratował, a to słupek lub bramkarz.Na drugą połowę Królewscy wyszli  jeszcze z większym zaangażowaniem.W 52' Ronaldo doczekał się pierwszego trafienia w meczu.Dostał podanie od Bale, przełożył kilka razy futbolówkę ,a to na lewą, a to na prawą stopę i oddał strzał w dalszy słupek bramki  Fahrmanna. Goalkiper nie zdołał mrugnąć, a zobaczył piłkę w siatce.To nie wszystko, po 5 minutach Ronaldo z Benzemą wykorzystali pomyłki obrońców i ich jeszcze ośmieszyli. Cristiano zagrał piętką do swojego kolegi, a ten w geście zwycięstwa posłał futbolówkę w stronę bramki.Było już 0:4, a nie minęło jeszcze 2/3 meczu.Kolejne trafienia dla gości padały w 69, 89  minucie regulaminowego czasu gry.W ostatniej minucie honorową bramkę zdobyli gospodarze.Przepięknym strzałem z woleja Huntelaar pokonał Ikera.Niestety ta bramka nic nie dała. Schalke 18 marca zmierzy się na Santiago Bernabeu, aby odzyskać część honoru.Z taką grą Królewskich, nie zdziwię się jak dojdą do finału. Prezentują się na prawdę z bardzo dobrej strony. Ancelotti wie jak poprowadzić ten zespół do zwycięstwa w LM.Przypomnę, że ostatni raz triumfowali w 2002 roku.

W innym, środowym meczu Galatasaray przed własną publicznością podejmowało Chelsea Londyn Skończyło się na wyniku 1:1, a mogło być 3:1 lub więcej. Szkoda nie wykorzystanych sytuacji  gospodarzy. Ale to nie koniec, również 18 marca tylko, że w Londynie turecki zespół będzie miał drugą szansę.









środa, 26 lutego 2014

Drugi skok nie wystarczył. Kryształowa Kula dla Kamila Stocha pod znakiem zapytania.








1.Na Szweckiej skoczni w Falun zostały dzisiaj zorganizowane zawody wliczane do cyklu Pucharu Świata.
Skocznia ta była długo modernizowana, i nie odbywały się na niej zawody przez 12 lat.
Przed rozbudowywaniem skoczni na najwyższym stopniu podium stanął Adam Małysz. Wyprzedził on Martina Schmitta i Wolfganga Loitzla. Jak było tym razem?
Dodam jeszcze, że na tej samej skoczni za rok odbędą się Mistrzostwa Świata , zarówno dla kobiet jak i dla  mężczyzn.
Cały konkurs był bardzo sprawiedliwy, wiatr utrzymywał się na takiej samej prędkości ( nie zawsze) , a numer belki startowej nigdy nie uległ zmiany ( nr 27 )
Pierwsza seria była całkiem udana dla Polski. Mieliśmy się z czego cieszyć bo do najlepszej "30" awansowało pięciu Polaków. Zabrakło znowu Piotra Żyła, która jest bez formy.
Nasz dwukrotny, złoty medalista z Soczi wczoraj wyrównał na treningu  rekord skoczni( nieoficjalnie). Poszybował na odległość 129 m.
W pierwszej rundzie ledwo przekroczył punkt K - 123m. Co ważne Anders Bardal - najlepszy skoczek norweski, w takich samych warunkach spisał się lepiej i poleciał o trzy metry dalej.
Najlepszy z " Biało - Czerwonych" Maciej Kot zajmował dobre 9 miejsce.
Do drugiej rundy nie awansowało wielu wybitnych skoczków jak m.in złoty medalista drużynowo Anders Wellinger, Jakub Janda, który ogłosił już koniec kariery, Janne Ahonen czy Ansii Koivuranta, brązowy medalista drużynowo, ale w kombinacji norweskiej.
Druga runda nie dla wszystkich polskich skoczków skończyła się happy - endem.
Zawiedli Klemens Murańka, który skokiem na odległość blisko 110 metrów uplasował się na przedostatnim miejscu. Gorzej od niego poleciał tylko Yuta Watase, który najbardziej spaprał skok. Po pierwszej serii był 13, a skokiem na odległość 103m zdobył tylko 1 punkt.
Inny Polak - Dawid Kubacki awansował z 26 na 24 miejsce.
Janek Ziobro również nie popisał się umiejętnościami w drugim skoku. Przez skok na 116m wypadł z najlepszej 20 i zajął ostatecznie 21 miejsce.
No nie tak na pewno to sobie wyobrażał.
NATOMIAST KAMIL POFRUNĄŁ JAK TYLKO SIĘ DAŁO!!!
Wykorzystał dobry wiatr pod narty i poszybował na 134,5 metra.
Tym samym ustanowił nowy rekord skoczni ( wyprzedził Freunda i Kasai'ego - 133m )
To nic, dostał najlepsze noty za styl. Polski sędzia dał mu 20. Naprawdę zasłużenie.
Oczywiście wyszedł na prowadzenie o ponad 15 pkt. Niestety nie na długo.
10 po pierwszej serii Peter Prevc również wykorzystał noszenie - 133,5 m. Dało mu to 1 miejsce, którego długo nie oddał.
Kolejne skoki nie były już tak efektowne.
Do zakończenia konkursu zostało dwóch skoczków - Noriaki Kasai oraz Severin Freund.
Ten pierwszy poleciał 130, 5 m i tym samym rozdzielił Petera z Kamilem.
Severin Freund, który miał ogromną przewagę, jeszcze bardziej ją powiększył.
SKOCZYŁ 135 METRÓW I USTANOWIŁ JUŻ TRZECI  W TYM DNIU, NOWY REKORD SKOCZNI!!!
Po prostu pogrom
Tym samym zdobył 100 punktów, Prevc - 80, Kasai - 60, a Kamil - 50.


2. Nowy lider Pucharu Świata...
Jest nim Peter Prevc, zdołał wytrzymać presję i oddać znakomity skok. Ma obecnie 17 punktów przewagi nad Stochem. Ale dla mnie chłopak z Zębu nie pokazał jeszcze wszystkiego na co go stać.
Ten pierwszy skok zmazał szanse na triumf w tych zawodach.
Uważam, że i tak Kamil zrobił dzisiaj kawał dobrej roboty.
Szkoda, że do niego nie należy rekord skoczni.

Jeszcze wszystko może się zdarzyć. Grafik skoczkowie w tych dwóch tygodniach naprawdę mają zapełniony zawodami. W 12 dni - 7 konkursów.
Oj będzie się działo...
Liczę, że w zbliżających się piątkowych zawodach PŚ znowu dojdzie do oddania żółtego plastronu...

Na koniec ostateczne wyniki konkursu ( Najlepsza 10 )
Lp.ZawodnikKrajOdl.1Odl.2Suma pkt.
1FREUND SeverinNiemcy133 m135 m266.1
2PREVC PeterSłowenia125.5 m133.5 m250.2
3KASAI NoriakiJaponia133 m130.5 m248.8
4STOCH KamilPolska123 m134.5 m248.3
5KRAFT StefanAustria126.5 m128.5 m246.7
6BARDAL AndersNorwegia126 m128 m244.9
6FANNEMEL AndersNorwegia129 m128 m244.9
8AMMANN SimonSzwajcaria129.5 m130.5 m242.8
9ASIKAINEN LauriFinlandia128 m126.5 m241.8
10KOT MaciejPolska127.5 m125.5 m236.7

Dla zainteresowanych:
Klasyfikacja Pucharu Narodów - Polska zajmuje 4 miejsce, ze stratą do lidera 715pkt.






wtorek, 25 lutego 2014

Powrót Maradony - trochę śmieszy, trochę dziwi...

Takim był...


A takim się stał...


Zacznę może nietypowo od pytania:
Z czym wam się kojarzy Diego Maradona? ( odp. piszcie w komentarzach)
Mi do głowy od razu przyszła" ręka Boga"
Podczas meczu w barwach Argentyny Diego, w polu karnym zachował się nie fair - play. I przelobował  bramkarza, dotykając ręką piłki. Bramka została uznana, bo sędziowie nie dopatrzyli się przewinienia ( teraz jest to normalne ).

Podobno jak piszą w prasie ten 53 letni już Argentyńczyk chce wrócić na murawę i kopać piłkę.
Dobrze, ale po co?
1. Na pewno nie zrobi tego za darmo
2. Ludzie znowu będą chcieli go oglądać, bo jak słyszałem pierwszy jego mecz ma być transmitowany na żywo w telewizji.

Jestem ciekawy jak mu pójdzie, przecież to nie jest takie hop - siup. Przygotowania do meczu trwają latami. A on już stracił kondycję, a na pewno formę. Czy coś jeszcze? Zobaczymy podczas meczu...

Diego Maradona z normalnego chłopca grającego na ulicach w Argentynie stał się legendą futbolu. Grał w najlepszych drużynach świata. Zdobył wszystko co było możliwe.
Jest porównywany do Pele czy Messiego.

Zadebiutuje już nie długo, 23 marca w barwach występującego w lidze regionalnej Deportivo Riestra.
Maradona współpracuje z władzami tego klubu. A na pomysł o graniu zadecydował sam, tak przypadkowo.
Prezes klubu Riestra zapytał się go czy chciałby zostać nowym trenerem klubu.
Nikt nie spodziewał się, że wyjdzie z taką propozycją.

Numer koszulki również wybrał - 10. A obecny zawodnik grający z tym numerem zadeklarował, że z chęcią odda koszulkę :)

Mecz miał odbyć się na stadionie Deportivo liczącym 3 tysięcy widzów.
Jest to za mało, by pomieścić fanów Diego dlatego zadecydowano o przeniesieniu spotkania na większy obiekt - San Lorenzo de Almagro.

Po skończonej niedawnej kariery, Argentyńczyk zabłysnął m.in jako trener swojej reprezentacji. Poprowadził ich do ćwierćfinału, gdzie przegrali z Niemcami.
Nie dawno pełnił funkcję ambasadora Zjednoczonych Emiratów Arabskich ( Bliski Wschód )

Zapowiada się ciekawe widowisko, ale czy Diego wytrzyma całe spotkanie.
Nie raz borykał się z problemami związanymi z braniem narkotyków.

Tutaj pokazany piękny gol Maradony z rzutu wolnego :)


niedziela, 23 lutego 2014

"Klonowe Liście" znów górą. Oficjalnie,koniec Igrzysk Olimpijskich.


Przed czterema laty na własnym obiekcie zdobyli złoto. Dzisiaj pokazali, że nie był to przypadek.

W kończącym Igrzyska  finale Hokeja na lodzie lepszymi okazali się  faworyci - zawodnicy z Ameryki.
Wygrali zasłużenie 3 do 0. i zdobyli jako cała reprezentacja 10 złoty medal. Należą im się gratulacje...
Bramki padały po jednej w każdej tercji. Zdobyli je Jonathan Toews, Sidney Crosby i Chris Kunitz.
Czystym kontem może pochwalić się bramkarz  Carey Price. Pracy nie miał zbyt dużo - obronił dwadzieścia cztery strzały przeciwników.
Brąz powędrował do Finów, którzy zmiażdżyli Stany Zdjednoczone 5 : 0.
Kanada złoty krążek w hokeju zdobyła już dziewięciokrotnie. Tym samym wyprzedziła w tej klasyfikacji Rosję.



2. Koniec kariery dla Teemu Selanne.
Fiński hokeista potwierdził, dzisiaj, że żegna się z reprezentacją na zawsze. 43 letni zawodnik zdobył z USA aż dwie bramki. Po wygranym spotkaniu udzielił emocjonującego wywiadu, w którym sam się popłakał.
Teem dla Finlandii grał 26 lat. To naprawdę kupa czasu. Ludzie z Półwyspu Skandynawskiego zapamiętają go naprawdę na długo,  z pozytywnej strony. Dzięki niemu m.in Finowie zdobyli w Soczi brązowy medal.
Zdobył ogólnie cztery medale w całej karierze na Igrzyskach oraz dwa na Mistrzostwach Świata. Nigdy nie udało mu się zdobyć upragnionego złota. Na liście najlepiej punktujących zawodników NHL Selanne zajmuje 15 miejsce.




Znicz zgasiła jedna z maskotek igrzysk tym samym kończąc najważniejszą sportową imprezę roku. Gospodarze z pewnością są zadowoleni, oprócz sukcesu organizacyjnego, odnieśli też sukces sportowy wygrywają klasyfikacje medalową.
Dla Polaków były to najlepsze zimowe igrzyska w historii. Pozostaje wierzyć, że cztery złote medale, jeden srebrny i jeden brązowy nie będzie wynikiem, do którego ciężko będzie nam się zbliżyć przez kolejne kilkadziesiąt lat.
 Oto maskotki, które zgasiły płomień. Tym samym zakończyły 22 Igrzyska.

3. Co dobre szybko się kończy.
Przez ponad dwa tygodnie płonął znicz olimpijski w Rosji. Przez ten czas było wiele radości, smutków, rozpaczy i nie dowierzania.
Polacy pobili rekord i zajęli najlepsze 11 miejsce. Z rosyjskiej ziemi wywieźli 4 złote, 1 srebrne i 1 brązowe.

Najciekawsze spotkania tego weekendu w piłce nożnej.


Ten weekend był naprawdę ciekawy. Biegi narciarskie, hokej na lodzie, łyżwiarstwo szybkie i mecze w różnych ligach świata.
W tym poście przedstawię najciekawsze starcia ze świata futbolu. Będzie trochę z ligi hiszpańskiej, niemieckiej, angielskiej, francuskiej...
Zapraszam!

1. Chelsea Londyn vs Everton
Derby Londynu należą do jednych z najciekawsych spotkań w Premier Legaue. W najlepszej lidze angielskiej klubów ze stolicy jest chyba pięć. Naprawdę jest o co walczyć.
Everton w tym sezonie nie zaskakuje. Może przez zmianę trenera, wszystko wyjdzie w praniu...
Chelsea jest liderem, a Mourinho robi wszystko, żeby w tym roku to oni sięgnęli po puchar Ligi Mistrzów i Ligi angielskiej. Dużo do zrobienia, ale dla chcącego nic trudnego...

Cały mecz przebiegał bardzo równo. Obie strony miały swoje lepsze i gorsze chwile. Każdy chciał zdobyć trzy punkty. Żólte kartoniki arbiter wyciągał bardzo rzadko. Z Chelsea otrzymał ją Oscar, a w Evertonie Barry oraz obrońca Jagielka. Ta ostatnia kartka zadecydowała o wygranej dla gospodarzy.
Ponieważ Jagielka sfaulował przeciwnika blisko pola karnego.
W 93' stały fragment gry wykonywał Frank Lampard. Jak się później okazało dał The Blues zwycięstwo.
Dużą rolę w tym miał John Terry, który zmylił bramkarza...
Chelsea umocniło się na pozycji lidera...
Everton zajmuje obecnie 7 pozycję.



2.Liverpool vs Swansea
Wynik naprawdę obiecujący. 4:3 dla gospodarzy. Ile tam było emocji...
W pierwszej połowie padło aż  5 bramek.  Liverpool jako pierwszy objął prowadzenie w meczu. Do siatki trafił Daniel Sturidge w trzeciej minucie. Pół godziny później znowu wpisał się na listę strzelców.
Ma już obecnie 18 goli, itym samym zajmuje drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji strzelców. O 5 oczek więcej ma tylko jego kolega z drużyny Luiz Suarez.
 Dwie bramki dla gospodarzy strzelił jeszcze Jordan Henderson.
Goście zagrali wyśmienite spotkanie. Przyjechali do Liverpoolu, aby pokazać że są w dobrej formie. Udało im się, nie ważne, że przegrali. Typuję, że za tydzień to oni dostaną 3 punkty, a nie rywal.






3. Arsenal Londyn vs Sunderland
"Kanonierzy" odgryźli się po przegranym meczu z Bayernem Monachium. Zmiażdżyli Sunderland, pokazując przy tym piękny futbol. Kibice chyba są zadowoleni.
Pierwsza bramka dla gospodarzy padła już w piątej minucie . Do bramki trafił Giround, który wraca po kontuzji. Później znowu wykorzystał błąd rywali i  było już  2:0. Przed przerwą zawodnicy pod wodzą Wengera przeprowadzili szybką akcję i było już pozamiatane 3:0. Na listę strzelców wpisał się Czech Rosicky.  Arsenal nie pokazał jeszcze wszystkiego. 
Po wznowieniu gry Kanonierzy trochę przystopowali. Grali spokojnie i kontrolowali przebieg gry.
W 56' podczas rzutu rożnego Kościelny przypieczętował zwycięstwo, zdobywając piękną bramkę.
Pod koniec spotkania honorową bramkę zdobyli goście.
Ostatecznie zakończyło się na wyniku 4:1.
Arsenal depcze po piętach Chelsea w tabeli.



4. Real Madryt vs Elche
Królewscy na murawę wyszli w rezerwowym składzie. Na boisku zabrakło m.in Ronaldo, pauzującego za czerwoną kartkę. Na boisku rozegrali mecz Illarramendi, Carvajal czy Jese, któych kibice mało znają.
A szkoda bo to naprawdę utalentowani piłkarze, którzy, kto wie może za 5 lat staną się legendą piłkarskiego świata.
Mecz gospodarze rozpoczęli spokojnie, bez żadnych głupich wpadek. Przeważali całe spotkanie.
Widzowie na pierwsza bramkę musieli czekać do 34 minuty. Po rzucie rożnym piłka fartownie poleciała do Illarramendiego, który mocnym strzałem zdobył gola.
Wynik podwyższył Bale, uderzając pod poprzeczkę, a kropkę nad "i" dołożył Isco w 81 minucie.
Real zdobywa trzy punkty i jest liderem.


5. Real Sosiedad vs FC Barcelona
Bardzo dobrze grający w tym sezonie Sosiedad podejmował na własnym stadionie Dumę Kataloni.
Dla Blaugrany miała być to czysta formalność, a skończyło się i porażką i kontuzją.

Barcelona cały mecz grała przeciętnie, to Real stwarzał sobie sytuacje i dobrze bronił bramki.
Jak widać opłaciło się, bo na prowadzenie wyszli już w 32 minucie po samobójczym trafieniu  Songa.
Zawodnik z Barcelony nie pasuje do drużyny i prawdopodobnie ma opuścić ją w najbliższym okienku transferowym.
Gospodarze z prowadzenia nie cieszyli się zbyt długo. W 36' piękna bramkę strzelił Lionel Messi w prawy dolny róg. Bramkarz był bez szans.
To niestety była ostatnia dobrze przeprowadzona przez Barcelonę, potem było już tylko gorzej.
Po przerwie na listę strzelców wpisał się Griezman po błędzie Bartry, który źle obliczył lot piłki.
4 minuty później - kolejna bramka . Tym razem strzelającym był Zurutuza.
Nieciekawie zapowiada się walka o fotel lidera dla Blaugrany. Jak tak dalej pójdzie mogą tylko pomarzyć o zwycięstwie.
Natomiast Sosiedad pnie się ku górze. Zajmuje obecnie 5 miejsce i nie długo mogą wyprzedzić Bilbao.
90 minut rozegrał stoper Barcelony Pique. Dla niego mecz zakończył się najgorzej. Doznał lekkiej kontuzji, która wyeliminowała go na około dwa tygodnie.

6. Hamburg SV vs Borussia Dortmund
 Zaskoczenie wygrali gospodarze i to nie przypadkiem. 3: 0 dla drużyny Kloopa znaczy tylko jedno. Muszą wziąć się w garść bo z taką grą nie zajdą daleko.
Przegrali z przedostatnią drużyną w tabeli.Gole strzelali Jiracek, Lasogga i Calhanoglu.
Nikt w Borussi nie grał dobrze. Robert Lewandowski tym bardziej, zszedł z boiska w 67 minucie.
Piszczek rozegrał całe spotkanie, ale również nie błyszczał.
Najbardziej boję się co to będzie w Rosji, rónież pogrom?
Dawna Borussia już nie jest taka sama. Tracą najlepszych zawodników, a na dodatek czołowi piłkarze doznają kontuzji.
Wicemistrzowie Niemiec niedługo zagrają z Zenitem Petersburg  w Lidze Mistrzów. Tam będzie się działo...


7. Toulouse vs PSG
Obecni liderzy ligi francuskiej po wygranym meczu z Bayerem Levenkusem pojechali  do Toulouse.
Nic oprócz zwycięstwa nie wchodziło w grę.
Bohaterem meczu został Szwed  Zlatan Ibrahimowić , który w spotkaniu zdobył aż trzy  bramki. Oprócz niego z gola mógł się cieszyć Ezequiel Lavezzi.
Najskuteczniejszy napastnik paryżań można powiedzieć, ze dwie bramki zawdzięcza rzutom karnym.
Pierwszy wykorzystał, drugi spudłował, ale od razu się poprawił.
Bramki dla gospodarzy zdobył w tym spotkaniu Wissam Ben Yedder. W meczowej kadrze Tuluzy znalazło się miejsce dla Dominika Furmana. Były zawodnik Legii spotkanie oglądał z ławki rezerwowej.
Do której powoli musi się przyzwyczaja.

Na koniec zawitam do polskiej ekstraklasy:
8.Wisła vs Cracovia
W 187 derbach Krakowa lepsi okazali się gospodarze pokonując gładko 3: 1 Na listę strzelców wpisali się po kolei Arkadiusz Głowacki (34.) Semir Stilić (39.) Łukasz Garguła (87.)
Wisła umocniła się w tabeli i zajmuje obecnie bardzo dobre drugie miejsce. Cracovia natomiast 9 i mało brakuje, aby znaleźli się w tej najlepszej grupie.


To by było na tyle Wiem, że to nie wszystkie najciekawsze spotkania, ale myślę że wystarczy.


Mamy powodu do zadowolenia.

SOBOTA  JEST ZAWSZE PEŁNA EMOCJI!!!


1.Polacy czy wy wiecie jakich mamy super zawodników w łyżwiarstwie szybkim?
Wczoraj zdobyliśmy w drużynówce dwa medale. Srebrny i brązowy - dla mnie były to dwa złote.
Dowiedziałem się w piątek, że polscy panczeniści w walce o finał przegrali z Holandią o bardzo dużo. Trudno im się dziwić. Holandia zdobyła prawie wszystkie medale związane z łyżwiarstwem szybkim. Na swoim dorobku mają ich chyba 20. Jako nieliczni mają super kryte tory na którym mogą trenować kiedy tylko chcą. Do czego zmierzam ?
POLACY jak wiadomo nie mają takich luksusów, a powinni. Na tych igrzyskach zdobyli trzy medale. A pomyślcie ile by zdobyli gdyby mieli odpowiednie warunki i bardzo dobry sztab szkoleniowy. Nie mówię, że mają zły bo trenerzy przygotowali ich wyśmienicie, ale są luki w składzie szkoleniowym.
Wczoraj odbyły się finały D, C, B i A. Polacy wystartowali w tym przedostatnim.
W składzie  Zbigniew Bródka, Konrad Niedźwiedzki i Jan Szymański mieli zadanie - nie dopuścić do porażki. Ich przeciwnikiem była Kanada. Przypomnę, że w swoim rodzinnym kraju, cztery lata temu to oni stali na najwyższym stopniu podium.
Wystartowali nie za szybko, i to Polacy  przez 5 okrążeń gonili rywali. Na nasze szczęście, pokazali klasę i w końcówce zdołali wyprzedzić Denny Morrison, Mathieu Giroux, Lucas Makowsky. Ten pierwszy zdobył dla Kanady srebro na 1000 i brąz na 1500 m. Ale wczoraj nie popisał się szybkością.
Jestem bardzo dumny z naszych podopiecznych. Należą im się wielkie brawa oraz szacunek na wiele lat.
Tak trzymać Biało - Czerwoni!!!
Oprócz panczenistów trzeba jeszcze pochwalić Wiesława Kmiecika. To właśnie on zaprowadził ich do chwały. Po prostu brak słów...

W finale  Korea Południowa zmierzyła się Holandia. Oczywiście, że faworytami byli ci drudzy, ale do ostatniego okrążenia nikt nie był pewny czy dadzą radę zwyciężyć. Korea świetnie pobiegła. Pierwsze i drugie okrążenie miała czas bardzo zbliżony. Na dodatek w trzecim objęła prowadzenie. Szkoda tylko, że na tak krótko.
Ostatecznie złoto zdobyli Holendrzy, a srebro Korea :)























2. To nie jedyne powody do satysfakcji.
Uwaga: Zdobyliśmy nie cztery, nie pięć lecz 6 medali na Igrzyskach Olimpijskich. Powtórzyliśmy sukces z Vancouver, ale o wiele lepszym stylu.

Polskie panczenistki zdobyły srebrny medal pierwszy raz na igrzyskach olimpijskich. Są niesamowite. Przejdą lub już przeszły do historii. Na początku była walka o finał z gospodarzami turnieju Rosją.
Polski w składzie Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska i  Natalia Czerwonka  wygrały ledwo o 1,5s. Cały wyścig prowadziły około 0.2 , 0.3. W końcówce Rosjanki nie wytrzymały tempa i poddały starcie. Tym samym wiedzieliśmy, że zdobędziemy kolejny medal.
W finale nie było już tak wesoło. Znowu musieliśmy rywalizować z najlepszymi w każdym detalu w łyżwiarstwie szybkim - Holandią.
W konsekwencji zmiażdżyły Polki ( ponad 7 s ), ale i tak nasze panczenistki na metę zajechały z uśmiechem od ucha do ucha.
Rezerwową zawodniczką była w tym biegu Katarzyna Woźniak. Ona również otrzymała czwarty srebrny medal. Przypomnę, że cztery lata temu, na igrzyskach w Vancouver w żadnym biegu nie wystąpiła Czerwonka. Była tam rezerwową i przez to nie dostała medalu.

Sukces łyżwiarstwa szybkiego w POLSCE!!!
W ogólnej klasyfikacji medalowej Polska zdobyła drugie miejsce. Oczywiście w rachubę wchodzi tylko łyżwiarstwo szybkie. Polacy wyższość musieli uznać tylko Holendrom.

Jestem ciekawy co to będzie za cztery lata.
Czy nasze Orły dadzą sobie radę?
Jak będzie dużo zawodników = będzie więcej medali.
Przecież łyżwiarstwo szybkie to jedno z najtańszych dyscyplin do uprawiania. Potrzebne są tylko łyżwy, a to nie jest taki spoty wydatek...

























3. Skupiłem się na łyżwiarstwie, a przecież wczoraj swoje pięć minut miała Justyna Kowalczyk.
Dlaczego właśnie powiedziałem pięć, jak bieg trwał prawie 1,5 h ?
Otóż złota medalistka na początku biegu została uderzona w skaleczoną nogę. Od tej pory zajmowała 6 miejsce lub gorzej, a czuła się coraz gorzej. Nie dziwię się jej, ja w ogóle nie podjąłbym się o wystartowanie do biegu. Ona się nigdy nie poddaje.
Po 12,5 km zeszła z trasy...
Podium zdobyli Norweżki. Marit Bioergen złoto, There Johaug srebro, a brąz dla  Kristin Steiry
Dla mnie i tak jest wielka.
Spekulowano, że to mają być ostatnie igrzyska dla Kowalczyk. Ale to tylko plotki, jak jest naprawdę ?
Trener Wierietelny wypowiadał się, że chce odejść na emeryturę i " kosić trawkę". Ile jest w tym prawdy. On zdanie zmienia co godzinę, więc nie ma co się przejmować...
Dla biegaczki najważniejszy był wyścig na 10 km klasykiem. Zdobyła złoto i tym trzeba się cieszyć...

Igrzyska dobiegają do końca.
Oto końcowa klasyfikacja medalowa...
Rosja wygrała !
Mamy 11 miejsce, brawo.



   




razem
RosjaRosja1311933
NorwegiaNorwegia1151026
KanadaKanada1010525
USAUSA971228
HolandiaHolandia87924
NiemcyNiemcy86519
SzwajcariaSzwajcaria63211
BiałoruśBiałoruś5016
AustriaAustria48517
10 FrancjaFrancja44715
11 PolskaPolska4116
12 ChinyChiny3429
13 Korea Płd.Korea Płd.3328
14 SzwecjaSzwecja27615
15 CzechyCzechy2428
16 SłoweniaSłowenia2248
17 JaponiaJaponia1438
18 FinlandiaFinlandia1315
19 Wielka BrytaniaWielka Brytania1124
20 UkrainaUkraina1012
21 SłowacjaSłowacja1001
22 WłochyWłochy0268
23 ŁotwaŁotwa0224
24 AustraliaAustralia0213
25 ChorwacjaChorwacja0101
26 KazachstanKazachstan0011






Pierwsza kolumna - złoto





Druga kolumna - srebro




Trzecia kolumna - brąz