wtorek, 11 lutego 2014

Poszedłem, zobaczyłem, zmiażdżyłem


Przepraszam, że tak poźno napisałem o tym, ale nie miałem po prostu czasu.
Zapraszam!
Te słowa w bardzo małym skrócie podsumowują wyczyn naszego skoczka z Zębu.
Tak to już stało się rzeczywistością. Mamy trzeci złoty medal na Igrzyskach Zimowych ( drugi ze skoków narciarskich ).
Wiecie dlaczego Kamil tak dobrze skacze podczas drugich skoków?
- Odpowiedź jest prosta: nie zżera go stres, a czym bardziej nie panikuje.
Tylko najlepsi posiadają taką umiejętność. Jak zasiada na belce startowej na jego twarzy widać zewnętrzny spokój. Nie obchodzi go co się dzieje na dole skoczni, tłumy ludzi nie przeszkadzają mu....
Dla niego wtedy najważniejsze to oddać bardzo dobry skok. Teraz udaje mu się to prawie zawsze.

Przed konkursem na normalnej skoczni ( oprócz w piątek ) nie pokazywał rewelacyjnej formy, 99 - 100m
Przed zawodami, w Polsce nawet Piotr Żyła skakał dalej. Ale to tylko treningi, które powiedzmy sobie szczerze nie są ważne. Nawet kwalifikacje nie liczą się dla najlepszych.
Forma u Kamila przyszła na konkurs, a dokładnie o 18.30 czasu polskiego.
Ważną informacją, która miała znaczenie czy 26 latek wystąpi na igrzyskach był stan zdrowia.
Rano tego dnia Stoch nie mógł przez długi czas dojść do siebie, temperatura i ból głowy nie dawał mu spokoju. Na nogi postawili go fizjoterapeuci. Efekt był zdumiewający..... Powiem o tym na dole...

Każdy w niedzielę wyczekiwał tej godziny szczytu. Nie obchodziło nikogo inne dyscypliny, liczyły się te jedne. W domach( nie wiem czy u was, ale u mnie tak ) bez przerwy każdy zadawał pytania, kiedy skoki, na jakim programie, kto będzie skakał, czy Kamil ma szanse na medal i tak w koło Macieja.
Oczekiwane przez wszystkich Polaków zawody trwały nawet długo. W sumie, w pierwszej serii jak zawsze swoje skoki oddało 50 skoczków. Ci co chcieli być w drugiej serii, byli, ci, którzy oddali słabe skoki zakończyli na najlepszej "50". Były też przykre sytuacje, jak skok  Severina Freunda. Przez wielu w Niemczech był typowany jako faworyt do zdobycia medalu ( 2x drugie miejsce w Willingen ). Od razu po wylądowaniu zmieniły kierunki narty, a w konsekwencji Severin nie utrzymał równowagi i upadł na ziemię. Skoczył przyzwoicie, ponad punkt K - 99m - dało mu to miejsce w ostatniej dziesiątce, lecz komisja podjęła decyzje o awansie Niemca do drugiej rundy (powodem był daleki skok ).
Zawodnicy skakali  bardzo równo i o lokacie decydowały jedne - dziesiąte punktów. Nie dotyczy to zdanie Kamila Stocha, który fenomenalnie wybił się w powietrze i poooooleciał na odległość 105,5 m - dało mu to prowadzenie po pierwszej serii. Wyprzedził Bardala o prawie 6 ,5 punktów, tym samym ustanowił nowy rekord skoczni. Na marginesie: Moim zdaniem nie jest rekordzistą tej skoczni, przypomnę, że Lukas Hlava skoczył na tym obiekcie 108m ( nieoficjalnie - trening). Ale to takie szczegóły ważne skoczył jak należy.
W drugiej rundzie , przeciwnicy nie mieli nic do powiedzenia. Odległość 103,5 mówi sama za siebie. Nokaut to chyba za mało powiedziane. Wyprzedził drugiego zawodnika o prawie 14 punktów. To tak jakby mecz piłki nożnej zakończył się wynikiem 8:0, a mecz piłki ręcznej 40:20.
Na drugim stopniu podium uplasował się obecny wicelider Pucharu Świata , Słoweniec Peter Prevc. Brąz wywalczył Norweg Anders Bardal, który po pierwsze serii był drugi.
Oprócz naszego zwycięscy wielkie brawa należą się dla Macieja Kota i Jana Ziobro. Ten pierwszy uplasował się na "szczęśliwym siódmym" miejscu, a Janek po 9 - tej lokacie spadł na 13 :)
Maciek oznajmiał, że on tu przyjechał walczyć. Jego celem było na normalnej skoczni zająć miejsce w pierwszej dziesiątce. Jak widać, wszystko poszło zgodnie z planem, ale... Sam skoczek po zawodach przyznał się, że popełnił małe błędy przy wyjściu z progu, dodał, że bez problemu dało się zmieścić w najlepszej piątce.
Janek nie wypadł źle, trochę boli, że zmarnował ten drugi skok, ale sam był bardzo szczęśliwy i uśmiechnięty. Z wrażeń przed kamerą nie wiedział co powiedzieć - tak to już jest...

Trochę zdziwiły mnie miejsca naszych rywali - Słoweńców, oprócz Prevca nikt nie zajął dobrych miejsc. Damjan druga dziesiatka, a Jurji Tepes jak dobrze pamiętam początek trzeciej.Robert Kranjec nie wystartował po upadku w kwalifikacjach Czy to już koniec tej znakomitej drużyny? Mi tam pasuje, nie wiem
jak innym.

Polska pokazała swój charakter, zapomniałem jeszcze pochwalić Łukasza Kruczka - bez jego przygotowań nic by nie wyszło. A tak to mamy złotego medalistę. Trenerze - gratuluję sukcesów.
Jak tak dalej pójdzie - " Biało - Czerwoni" może pokuszą się o brązowy medal drużynowo. Brakuje tylko... czwartego zawodnika, który uzupełni skład. Kto nim będzie? Na pewno albo Kubacki albo Żyła.

Zapomniałem dodać na koniec o nieprzyjemnej chwili dla Kamila po ceremonii wręczenia kwiatów. Prawdopodobnie " Nasz Orzeł" źle się poczuł i upadł na schody. Całe szczęście, że ktoś zauważył to zdarzenie i w porę poinformował lekarza.
Całe to wydarzenie zaobserwował dziennikarz Norweski, który zrobił kilka zdjęć. Gdy Kamil był już sprawny pokazał mu je...
Skoczek był zaskoczony, że sytuacja została udokumentowana. - Czułem się źle, bolał mnie brzuch. Częściowo było to spowodowane dużym stresem związanym z konkursem - powiedział Norwegowi Stoch.

Liczymy na naszych Orłów!!!




Wczoraj w Soczi miało miejsce wręczenie medali olimpijskich. To wydarzenie zapamiętamy na pewno na długo. Nie ma nic lepszego jak złoto :) I usłyszeć Mazurek Dąbrowskiego. Bezcennosć...


Od lewej: Peter Prevc, środek chyba nie muszę tłumaczyć, po prawo Anders Bardal.


Na dole zamieszczam drugi skok Kamila - 103,5 ( słaba jakość)

1 komentarz:

  1. dzisiaj Justyna pokazała co to znaczy samozaparcie! Wielki szacun!!

    http://imcorneliaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń