środa, 19 lutego 2014

Polska czwarta, nie jest źle.

Przed poniedziałkowymi zawodami drużynowymi w skokach narciarskich spekulowano, że to nie Niemcy, nie Austria lecz Polska ma duże szanse na zdobycie pierwszego medalu na Igrzyskach Zimowych.
Efekt: Trzeba czekać kolejne cztery lata.
Polska Reprezentacja w składzie Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła oraz Jan Ziobro zajęła 4 miejsce.
Wygrali Niemcy, drugie miejsce Austria, a na najniższym stopniu podium uplasowała się Japonia.
Po zawodach poczułem straszny gorycz porażki. Bo naprawdę mieliśmy szanse na brąz. Przygotowywaliśmy się miesiącami. Ja osobiście nie lubię czwartego miejsca, bo to tak blisko podium. Chce się zdobyć ten medal, a tu to pechowe miejsce.
Od początku szykowała się zacięta rywalizacja, miejsca stojące przy skoczni zajęte już od paru godzin.
A tu dwa pierwsze skoki " naszych Orłów" i koniec marzeń o podium, czy tak nie było?
Łukasz Kruczek na pierwszy ogień wystawił Maćka Kota. Przypomnę może, że dzień 17.02 to narodowy dzień właśnie kotów, ale chodzi o zwierzęta :) . Wracając do Maćka.  Pierwszy jego skok nie był jakiś znakomity. Nie przekroczył 132m, a był zadowolony? Jak na niego to trochę za mało. Tym samym spadliśmy w ogólnej klasyfikacji na piątą lokatę.
Chwilę później, na belce startowej pokazał się chłopak z Wisły - Piotr Żyła. Wszyscy zastanawiali się czy to nie jego skok zaważy o losach drużyny. Tak niestety było.
Oddał jeden z najsłabszych skoków na normalnej skoczni. 121 m to naprawdę bardzo mało.
Co w konsekwencji - dalszy spadek, chyba na 6 czy 7 pozycję.
Następny był Janek Ziobro, który według mnie jak na swoje możliwości zaprezentował się z dobrej strony 130,5 m . Szału nie ma, ale dobre i to.
Nasza strata do Niemców, czy Norwegów nieustannie rosła, czasami do 20 punktów.
Po 30 min zmagania na Krasnej Polanie, została już ostatnia tura w pierwsze serii.
Jako najlepszy z "Biało - Czerwonych" Kamil Stoch, już szykował się do skoku. Zastanawiałem się czy dużo zmieni jego skok. Czy zagrozimy pozycji najlepszym, a może powalczymy o podium?
Cudu nie było, Kamil Stoch oddał średni skok na odległość 130,5 m i nie pozostawił nam żadnych szansy na piąty medal na tych Igrzyskach.
W drugiej serii wypadliśmy o wiele lepiej, chociaż przez skok Piotrka na odległość 12 m dalszą - 133m lub Kamila 136m, ale to nic nie dało. Rywale byli za silni.
Ostatecznie zajęliśmy 4 miejsce z 13 punktową stratą do kraju Kwitnącej Wiśni.

Pocieszeniem jest to, że drużyna Kruczka zajęła najwyższe miejsce w historii występów polskich skoczków na igrzyskach olimpijskich. W 2006 roku w Turynie Stefan Hula, Kamil Stoch, Adam Małysz i Robert Mateja zajęli piąte miejsce.

Duże brawa należą się dla Niemców. Nie sądziłem, że zdobędą złoty medal  w takim pięknym stylu.
Skoki m.in Marinusa Krausa czy Wellingera naprawdę były świetne.
Trener Schuster znakomicie przygotował drużynę jak i pod względem psychicznym czy kondycyjnym

Sporą niespodzianką był wynik uzyskany przez Słoweńców. 5 miejsce - to naprawdę jak dla nich bardzo słabo. Jedyne dwa konkursy rozgrywane w Pucharze Świata to oni wygrali, a tutaj wielka porażka.
Może trochę przez stan zdrowia  Roberta Krancja czy słabe skoki Jerneja Damjana.
Bez fenomenalnych skoków w wykonaniu Petera Prevca , Słowenia zajęła by chyba najlepiej 7 miejsce.
Wstyd...

Dobre skoki przez Japonię zaowocowały  trzecim miejscem. Super.
Cała drużyna zawalczyła o medal. Shimizu oddał bardzo dobre dwa skoki, Ito również oraz Kasai.
Najgorzej spisał się Taku Takeuchi, który walczył nie z rywalami, ale bardziej z chorobą, z którą zmierza się coraz częściej.
Noriaki Kasai wypowiadał się, ze niepokoi się o stan zdrowia swojego rodaka, a brązowy medal miał być właśnie dla Taku'iego.

Na koniec powiem, o przykrej sytuacji...
A mianowicie, podczas pierwszej serii konkursu jeden ze skoczków Kanadyjskich doznał upadku.
Nie było to nic groźnego , ale nie pozostawiło to  żadnych szans o awans do drugiej serii.


 To już niestety koniec zawodów w skokach narciarskich w Soczi.
Dziękuję, wszystkim skoczkom za emocje oraz za super rywalizację


 Jeszcze taka ciekawostka...
Gdyby konkurs drużynowo zamieniono na indywidualny Kamil Stoch wyniósłby z Rosji nie dwa lecz trzy medale. DO swojej złotek kolekcji dorzuciłby jeszcze brąz.
Pierwsze miejsce zdobyłby Peter Prevc, a drugie Anders Bardal.
Jan Ziobro zająłby 12. miejsce, Maciej Kot - 15., a Piotr Żyła, który swój pierwszy skok zepsuł (tylko 121 m), nie zakwalifikowałby się do drugiej serii, zająłby 36. lokatę.





 Przebieg zawodów

I SERIA

1 skok: Maciej Kot - 131,5 m (5. miejsce, strata 2,7 pkt do podium)

2 skok: Piotr Żyła - 121 m (7. miejsce, strata 19,8 pkt do podium)

3 skok: Jan Ziobro - 130,5 m (6. miejsce, strata 16 pkt do podium)

4 skok: Kamil Stoch - 130,5 m (4. miejsce, strata 18,3 pkt do podium)

II SERIA

1 skok: Maciej Kot - 129 m (5. miejsce, strata 24,1 pkt do podium)

2 skok: Piotr Żyła - 132 m (5. miejsce, strata 18,3 pkt do podium)

3 skok: Jan Ziobro - 133 m (4. miejsce, 15,6 pkt do podium)

4 skok: Kamil Stoch - 135 m (4. miejsce, strata 13,1 pkt do podium)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz