Ostatnio sporo mogliście u mnie przeczytać na temat Luisa Figo - Portugalczyka, który przeszedł z FCBarcelony do Realu Madryt. Taki transfer w historii piłki nożnej zdarzył się tylko dwa razy. Figo to był jeden z najpopularniejszych legend, a tutaj chciałbym wam zaprezentować zawodnika, który nie zrobił wielkiej furory i mało kto o nim słyszał. Grał m.in w Ajaxie Amsterdam, ale tam też nie był doceniany.
Drużyna z Holandii w swoich najlepszych latach zdominowała Europę. Jednym z reżyserów tak bardzo dobrej gry oraz świetnego wyszkolenia mentalnego jak i psychicznego był szkoleniowiec Ajaxu Rinus Michels. To jego właśnie uznaje się za założyciela taktyki nazywanej "futbol totalny". W dzisiejszych czasach tak grają m.in FC Barcelona czy Arsenal Londyn. Michels nie mógł wygrać bez dobrych zawodników, a podczas jego kadencji nie mógł żałować. Jednym z nich był Arie Haan, o którym właśnie tutaj chciałbym się skupić.
Haan urodził się w 1948r. w małej wiosce holenderskiej Finsterwolde. Wychował się w bardzo ubogiej rodzinie, a jego charakter to potwierdzał. Nie mógł cieszyć się z bogactwa, chyba nawet nie wiedział do końca co to słowo oznacza. Jego rodzice czasami nie mieli pieniędzy na podstawowe jedzenie. Zdarzało się, że jako młody chłopak już musiał pracować czy to na roli, czy w inny sposób. Swoje pierwsze kroki z piłką stawiał, w wieku 9 lat właśnie w Ajaxie Amsterdam. W drużynie poznał m.in Johana Cryuff'a czy Ruud'a Krol'a. Zawsze powtarzał, że nic by nie zdobył bez pomocy właśnie nich. Przy nich czuł się coraz lepszy, a jego ambicje czasami przerastały samego siebie. I właśnie w kraju tulipanów odniósł najwięcej sukcesów. Zdobył czterokrotnie mistrzostwo kraju oraz raz puchar kraju. Czterokrotnie też uczestniczył w finale Pucharu Mistrzów. Wygrał dwa razy Superpuchar Europy oraz raz Interkontynentalny. Podczas MŚ w RFN zdobył srebrny medal ( warto przypomnieć, że brąz zdobyli Polacy, na czele z Grzegorzem Lato, który zdobył najwięcej bramek) Opuścił klub po odejściu jego ulubionego trenera Michelsa w 1975 i przeniósł się do Belgi. Grał dla Anderlechtu, i został wicemistrzem świata. Najlepsze lata miał chyba w swoim rodzinnym kraju. W kraju rosnących tulipanów. Najczęściej był ustawiony jako defensywny pomocnik - właśnie na tej pozycji czuł się najlepiej. Czasami musiał pełnić rolę stopera. Był bardzo dobry fizycznie, szybko biegał, dzięki czemu często zabierał napastnikom piłkę. Jego głównym zadaniem, było przechwycić piłkę podczas kontrataku. Oprócz tego miał bardzo silne nogi i nie raz strzelał z dystansu.
Pytany, który mecz zapamięta do końca życia, bez zastanowienia odpowiada: Ten z Bayernem Monachium podczas ćwierćfinału Pucharu Europy. Wtedy była to druga najlepsza drużyna właśnie po Ajaxie. Chcieli się odegrać po przegranym meczu aż 5:0. Lecz znowu ponieśli porażkę, 4:0. Myślę, że wybrał właśnie ten mecz, ponieważ Haan strzelił w nim dwie naprawdę urocze bramki . Niektórzy, fanatycy Ajaxu uważają, że to był najlepszy mecz wykonany przez Amsterdam w całej historii. Po wygranym ćwierćfinale, później było już z górki, a drużyna z kraju tulipanów zdobyła trzeci Puchar Mistrzów pokonując w finale Juventus Turyn.
Po zakończonym sezonie wielu( najlepszych) zawodników opuściło klub, a Arie został jeszcze na dwa lata.
W Anderlechcie zdobył jeszcze m.in Puchar Zdobywców Pucharów oraz Superpuchar Europy. Reprezentował jeszcze barwy Standardu Liege, 1983r.przeniósł się do rodzinnego kraju . Grając dla PSV Eindhoven, w którym rozegrał 18 meczy.
Arie Haan zakończył karierę w Azji, a dokładnie w barwach mistrza Hong - Kongu - nieistniejącego już dziś Seiko SA. Od tej pory zaczął nowy rozdział w swojej karierze. Przesiadł się na ławkę trenerską. Prowadził m.in Anderlecht, Stuttgart czy PAOK FC. Obecnie trenuje chińskie Tianjin Teda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz