niedziela, 9 marca 2014
Polska skocznia Holemnokollen. Kamil już praktycznie z Kryształową Kulą, nokaut Niemca...
Nie dawno zakończyły się zawody Pucharu Świata, ile tam się działo, oj jest co opisywać...
Dlaczego nazwałem w tytule ją polską? Wystarczy cofnąć się do przeszłości...
Na skoczni w Oslo sześć razy na najwyższym stopniu podium stali polscy skoczkowie. Pięć razy triumfował na niej Adam Małysz i raz, rok temu Piotr Żyła. Przypomnę, że Piotrek nie był samotnym zwycięzcą. Obok niego na podium stanął Gregor Schlierenzauer, a na trzecim miejscu Robert Kranjec.
Tak naprawdę, to na tym konkursie nie liczyło się tak bardzo wyjście z progu, trajektoria lotu czy lądowanie. Najwięcej do powiedzenia miał nieszczęsny wiatr. Raz podmuchy sięgały ponad 1m/s pod narty, a innym razem skoczkom dodawano punkty.
Jednym ze szczęśliwców, który trafił na super warunki był były kombinator norweski, Estończyk Kaarel Nurmsalu. Wykorzystał sytuację i pofrunął 129 m. I przez bardzo długi czas to on był najwyżej sklasyfikowanym skoczkiem. Do zmiany lidera trzeba było poczekać do najlepszej "10". Wtedy to gospodarz Anders Bardal, potwierdził swoją formę i skoczył 128m. Fakt, że było to o jeden metr bliżej, ale otrzymał o wiele lepsze noty i skakał w gorszych warunkach.
Noriaki Kasai, który nie oddał swojego skoku podczas kwalifikacji również mógł być z siebie dumny. Wynik 125 m dało mu trzecią lokatę ( za Norwegiem i Estończykiem ).
Następny na belce startowej pojawił się Severin Freund. On to dopiero poleciał. Wynik 132 metry mówi sam za siebie. Werner Schuster może być z niego zadowolony.
Kolejny, dwukrotny medalista igrzysk w Soczi, triumfator z Sapporo Peter Prevc ma chyba zadyszkę formy. W serii próbnej uplasował się dopiero w trzeciej dziesiątce, w konkursie również się nie popisał - 122,5m dało mu ostatecznie 21 miejsce. Koniec marzeń o podium.
Do zakończenia pozostał tylko Kamil Stoch. Kamil, tory nie boi się skakać, Kamil który chce zdobywać jak najwięcej punktów, Kamil, który ma cel - zdobyć Kryształową Kulę. Wiatr poniósł go na odległość 132 metrów. Gdyby nie fatalne lądowanie spowodowane silnymi podmuchami wiatru objął by prowadzenie, a tak to trzeci, ze stratą ponad 11 punktów do Niemca.
W pierwszej rundzie skakało 5 Polaków ( bez Klemensa Murańki, który nie przebrnął przez kwalifikacje )
Do rundy finałowej, oprócz Kamila przeszedł Maciej Kot. To znaczy, że nie będzie na pewno powtórki z tamtego sezonu. Największy pech miał Piotr Żyła, który zajął 32 miejsce. Jan Ziobro uplasował się na 43 pozycji, a Dawid Kubacki na 35 lokacie.
Druga runda, tak jak pierwsza odbyła się z 19 belki.
Pierwszy z naszych Orłów Maciek oddał bardzo dobry i daleki skok - 126 metrów. Dzięki temu przesunął się z 28 pozycji na 20.
Największe emocje szykowały się, gdy do zakończenia tych prestiżowych zawodów pozostało na skoczni 10 sportowców. Co ważniejsze, z tych 10, aż 4 to albo średni, albo niedoświadczeni zawodnicy. Mowa o Tomaz Naglic, Lauri Asikainen, Roman Koudelka oraz wymieniany już Kaarel Nurmsalu.
Ci pierwsi ostatecznie zakończyli turniej w trzeciej dziesiątce. Czech Roman na 7 miejscu, a Estończyk zajął najlepsze miejsce w swojej karierze - 6. Pierwszy raz znalazł się w najlepszej dziesiątce. Przypomnę, że dotychczasowy jego rekordem było 13 miejsce z Planicy, rok temu.
Kamil Stoch poszybował daleko - 127 metrów i wysoka punktacja pozwoliło mu utrzymać 3 miejsce. Wyprzedził on weterana Kasaiego, dla którego były to 373 zawody, w których awansował do drugiej serii.
Piękna liczba.
Następnym na liście oczekujących był Bardal. Na jego skok czekali z uśmiechem na twarzy m.in król i królowa Norwegii. SUPERMEN ( na kombinezonie ma znak supermena ) poniósł go na 127 metr. Dało mu to prowadzenie.
Do końca konkursu pozostał tylko Severin. On natomiast poleciał najdalej 130,5m i sprawa była oczywista.NOKAUT, ponad 13 punktowa przewaga. Brawo. 100 punktów dla Niemca, który małymi kroczkami zbliża się do drugiego Petera Prevca.
Kamil już według mnie praktycznie zdobył Kryształową Kulę.
Do zakończenia sezonu pozostały już tylko dwa konkursy, w Czechach i w Słowenii.
Obecna klasyfikacja pokazana po prawej stronie bloga...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz