sobota, 1 marca 2014

To nie tak miało wyglądać... Dobrze, że Kamil na podium.


Po wczorajszym konkursie indywidualnym długo zastanawiałem się czy Łukasz Kruczek wybrał odpowiedni skład na dzisiejsze zawody( drużyna podana jest na samym końcu postu ).
Czterech naszych zawodników w piątek  pożegnało się już w kwalifikacjach. Byli nimi Maciej Kot, Klemens Murańka, Jan Ziobro oraz Piotr Żyła.
Co zadecydowało o tak słabych skokach?
Na pewno nie warunki pogodowe ponieważ Jurji Tepes, który skacze raz dobrze, raz źle poszybował na odległość powyżej punktu K, który liczy 116 metrów.

Do Piotrka nie mam za dużo wyrzutów sumienia, bo widać, że skacze bardzo słabo i po prostu ten sezon już dla niego się kończy. Klemens też nie zachwyca, tylko 2 punkty w konkursie w Falun.
Ale to co pokazał Maciek i Janek to naprawdę mnie ździwiło.
Przypomnę, że Ziobro skoczył tylko 106 metrów, a Kot nie wiele dalej.
Jak tak dalej pójdzie z dobrego 4- ego miejsce, które obecnie zajmujemy w Pucharze Narodów spadniemy nawet na 6.
Jan mówił po zakończonych zawodach w Falun, że ta skocznia mu nie leży. Ale widać, że to nie był przypadek.
Maciej natomiast po kwalifikacjach powiedział, że " zabrakło po prostu jaj".
Radzę im się uspokoić, relaks zostawić na później i skupić się na zawodach. Bo jeszcze dwa tygodnie i zostanie Puchar Świata zakończony. A oprócz Kamila nikt nie skacze coraz lepiej, tylko spadają w klasyfikacji .
Trochę się rozpisałem na początek, a wczoraj przecież konkurs w Lahti był i to naprawdę ciekawy...

Czy Severin Freund chce pokrzyżować plany pierwszego miejsca Kamila Stocha w PŚ?
Jak na razie mu się udaję, ale jego strata do skoczka z Zębu wynosi nie co ponad 200 punktów.

Pierwsza runda odbyła się bez żadnych kłopotów. Wiatr wiał pod narty, dlatego skoczkowie wybijali się z 8 belki ( nie wszyscy ).
Pierwszy z naszych Biało - Czerwonych poleciał przyzwoicie - 117,5m i po chwili zapewnił sobie awans do rundy finałowej.
Największe emocje zaczęły się gdy na do zakończenia pierwszej kolejki pozostało 10 zawodników.
Przed nimi fenomenalny skok oddał Fin Anssi Koivuranta i bardzo długo to on był liderem.
Dopiero po skoku Gregora Schlierenzauera było wiadomo, że Anssi nie utrzyma pierwszego miejsca.
Po Austriaku skakał Severin Freund - zwycięzca z Falun.
Również poleciał za 130 m i znokautował rywali.
Następny był Kamil Stoch, który skoczył 127,5 metra dało mu piąte miejsce ze stratą do lidera ponad 9 punktów.
Na belce startowej został tylko podopieczny Gorana Janusa - Peter Prevc. Dla niego trener poprosił o obniżenie belki na szóstą.
Ale nie do końca się to opłaciło poleciał 125,5m uplasował się tym samym na 3- cim miejscu.
W pierszej rundzie nie skakał najlepszy Japończyk - Noriaki Kasai.
Skarży się na bóle w kolanach, które utrudniają mu przygotowania do skoków.

Drugą kolejkę rozpoczął Taku Takeuchi. Skoczył tylko 115m. Jak wiadomo od dłuższego czasu zmagał się z chorobą. A m.in Kasai zadedykował brązowy medal drużynowo właśnie dla niego.
23 po pierwszej serii Kubacki również poszybował na dobrą odległość - 118 m . Tym samym przesunął się w ogólnej klasyfikacji zawodów na 20 miejsce.
Następnie czekaliśmy na skok Kamila.
 W bardzo niekorzystnych warunkach poleciał 124,5 metra. I zajmował drugą lokatę. Po Stefanie Kraft'cie który przeskoczył skocznię - 134 metry.
Później już nikt nie skakał tak znakomicie,
Norweg Bardal, który mówi, że chce odejść na emeryturę skoczył powyżej 121m i zajął miejsce za Kamilem. Według mnie jeszcze za wcześnie. Ma dopiero 31 lat i jeszcze długa kariera skoczka. Przecież zdobył brązowy medal na normalnej skoczni w Soczi. Czy nie chce tego powtórzyć za 4 lata w Azji.
Kolejnym na liście startujących był Peter Prevc. Jak pierwszym skoku, teraz również nie zachwycił skoczył 123,5m i szczęśliwie
 Drugi po pierwszej serii, wychodzący z dołka Gregor Schlierenzauer ledwo poleciał powyżej punktu K i spadł na 8 miejsce.
Do zakończenia konkursu został tylko Niemiec Freund. Wtedy było już wiadomo, że Stoch będzie na podium i tak się właśnie stało.
Po długim oczekiwaniu na dogodne warunki Niemiec skoczył 127,5 m i przypieczętował zwycięstwo.
Wielkie brawa należą się Stefanowi Krafcie, z ósmego  miejsca w skoczył na drugie. I pierwszy raz w historii stanął na drugim miejscu na podium.

Kamil Stoch zdobył 60 punktów, a czwarty Peter Prevc 50. Oznacza to, że Słoweniec utrzymał koszulkę lidera. Ale jego przewaga z 17 zmalała na 7pkt.
 Bardziej niepokoi mnie forma Freund'a w dwóch ostatnich zawodach zdobył komplet punktów ( 200 )
To bardzo dobry wynik. Tyn samym wyprzedził Gregora Schlierenzauera i Noriaki 'ego  Kasai.

Dzisiaj w Lahti odbędzie się trzeci konkurs drużynowy PŚ. Dwa razy triumfowali Słoweńcy.
Jak będzie tym razem?
Nie mam pewnego zwycięzcy w tym konkursie, każdy ma minimum jednego słabego zawodnika.
W Austrii nie będzie skakał na pewno Thomas Morgenstern, jak wiadomo, poinformował wszystkich że kończy sezon.
W Słowenii zabraknie kontuzjowanego Kranjca.
W Niemczech, słabo prezentują się Marinus Kraus oraz Wellinger. Nie będę wspominać o Freitag' u, który jest bez formy.
Japonia również nie jest faworytem. W składzie brakuje Kasai'ego oraz Ito, który  już zakończył sezon.
W Polska w składzie Dawid Kubacki, Maciej Kot, Jan Ziobro oraz Kamil Stoch również nie są w najlepszej dyspozycji...
Czarnym koniem są moim zdaniem Czechy ( Jakub Janda wczoraj oddał dwa dobre skoki, jak Antoni Hajek czy Jan Matura )
W Finlandii w formie jest tylko Koivurnata, a sam nic nie zdobędzie.

Ogólnie typuję, że zwycięży Austria, ale to tylko moje zdanie.
W tym konkursie naprawdę każdy może wygrać...
Trzymam kciuki za POLSKĘ!!!

3 komentarze: